Narastająco dane nie wyglądają już jednak tak dobrze, szczególnie jeśli chodzi o zarobek. Obroty po dziewięciu miesiącach wynoszą 205,6 mln zł, czyli są większe o 22,8 proc. Zysk operacyjny wynosi 8 mln zł wobec 8,3 mln zł rok temu. Dzięki dodatniemu saldu operacji finansowych zysk netto zamyka się kwotą 7,7 mln zł, czyli jest porównywalny z osiągniętym w analogicznym okresie 2009 r.
Jaguś deklaruje, że w całym roku zarobek netto kierowanej przez niego spółki powinien być zbliżony do zeszłorocznego, który sięgnął 14,3 mln zł. Przychody mogą być wyższe nawet o 20 proc. niż w 2009 r., gdy wyniosły 293 mln zł. – Rynek jest trudny. Konkurencja walczy o zlecenia, zbijając ceny. Ponieśliśmy również pewne wydatki związane z uruchomieniem nowego pionu. W tej sytuacji utrzymanie marży netto na poziomie 5 proc. jest skrajnie trudnym zadaniem – wyjaśnia Jaguś.
Portfel zamówień Qumaka-Sekomu ma obecnie wartość 250 mln zł. Nie uwzględnia zrealizowanych i rozliczonych kontraktów, a jedynie projekty, które będą realizowane w przyszłości. – Gdybyśmy, tak jak nasi konkurenci, wliczali do niego umowy, które wykonaliśmy w pierwszych trzech kwartałach, jego wartość wyniosłaby 460 mln zł – wskazuje prezes.
Deklaruje, że w najbliższych tygodniach wartość portfela może znacząco wzrosnąć. – Jesteśmy w końcowej fazie rozmów o kontraktach opiewających na około 60 mln zł. O kilku z nich możemy poinformować w niedalekiej przyszłości – oświadcza Jaguś.
Qumak-Sekom przygotowuje się do budowy własnego data center (centrum przetwarzania danych) w Krakowie, żeby na jego bazie świadczyć usługi outsourcingu IT. Budżet inwestycji może sięgnąć ok. 50 mln zł. Połowę mają stanowić środki własne. Reszta ma pochodzić z kredytu lub emisji akcji. – Prowadzimy rozmowy w sprawie zakupu działki w specjalnej strefie ekonomicznej. Szacuję, że przyszłoroczne wydatki na ten cel i na projekt techniczny obiektu sięgną 10 mln zł – twierdzi Jaguś.