Reklama
Rozwiń

CAM Media poszły do prokuratury i KNF

Publikacja „Wprost”, tygodnika Point Group, mogła być próbą manipulacji kursem akcji i wrogiego przejęcia – podejrzewa zarząd CAM Mediów.

Aktualizacja: 25.05.2013 09:01 Publikacja: 25.05.2013 06:00

CAM Media poszły do prokuratury i KNF

Foto: GG Parkiet

CAM Media, ugodzone artykułem „Wprost", wydawanym przez grupę Platformy Mediowej Point Group, zawiadomiły prokuraturę. Chcą śledztwa, które wyjaśniłoby wątki poruszone w materiale i intencje samego Point Group.

Manipulacja czy fantasmagoria

Według CAM Mediów w artykule z 22 kwietnia „Nowak – złote dziecko Tuska" , autorzy „jednoznacznie wskazali na podejrzenie korupcji przy dysponowaniu środkami publicznymi", a „z treści publikacji wynika jednoznaczne przekonanie jego autorów, że przy pozyskiwaniu kontraktów w zakresie komunikacji marketingowej od instytucji publicznych oraz spółek dysponujących środkami publicznymi spółka CAM Media była zamieszana w mechanizmy korupcyjne".

Dlatego wiceprezes Paweł Orłowski i Krzysztof Przybyłowski, prezes CAM Mediów, złożyli zawiadomienie „o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez redaktora naczelnego oraz właściciela tygodnika polegającego na tym, (...) że działając wspólnie i w porozumieniu oraz z innymi nieustalonymi osobami, dokonali manipulacji instrumentami finansowymi – notowanymi na Giełdzie Papierów Wartościowych akcjami CAM Media (...)".  W dokumencie pojawiają się też podejrzenia, że zbicie kursu mogło ułatwić wrogie przejęcie CAM Mediów, czy wypchnięcie tej firmy z rynku.

Pytania w tej kwestii skierowaliśmy do prezesa i głównego akcjonariusza Point Group Michała Lisieckiego. „Treść zawartą w pani pytaniach można podsumować jednym słowem –  fantasmagoria" – odpisała rzeczniczka Anna Pawłowska-Pojawa, odsyłając nas z pytaniami do redaktora naczelnego tygodnika.

– Po publikacji „Wprost" usłyszeliśmy zapowiedzi premiera, innych polityków, że sprawę powinna zbadać prokuratura. Jednak postępowanie nie zostało wszczęte, dlatego wzięliśmy sprawę we własne ręce i zawiadomiliśmy prokuraturę apelacyjną o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – mówi „Parkietowi" Krzysztof Przybyłowski.

– Bronimy się, choć może to wyglądać inaczej – dodaje. Według niego, publikacja tygodnika z konkurencyjnej grupy zaczyna mieć wpływ na biznes CAM Mediów.  – Odbieramy sygnały od firm z udziałem Skarbu Państwa i instytucji rządowych, że nie będą z nami współpracować. Dostałem taki telefon także od klienta z zagranicy – mówi prezes CAM Mediów. – Trudno powiedzieć, czy w wynikach za II kwartał i cały rok będzie widać wpływ tej sytuacji. Myślę, że będzie, bo ludzie nie będą chcieli z nami pracować – dodaje Przybyłowski. – Z drugiej strony robimy wszystko, aby ten wpływ zminimalizować. Mamy kilka ciekawych projektów – dodaje.

Popękały lewary

Zarząd CAM Mediów uważa, że publikacje „Wprost" przyczyniły się spadku kursu. Akcje spółki potaniały z 2,89 zł (przed pierwszą publikacją) do 2,14 (kurs z 7 maja, po drugiej publikacji tygodnika), co miało wpłynąć m.in. na zabezpieczenie kredytów zaciągniętych przez akcjonariuszy. – Mamy kredyty od roku. Nie chciałbym o nich mówić, bo to nasza prywatna sprawa – zaznacza Przybyłowski. – Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia  przestępstwa  złożyliśmy też w czwartek w Komisji Nadzoru Finansowego – dodaje.

CAM Media podnoszą, że na co dzień konkurują z PMPG. Operują w segmencie komunikacji marketingowej i kierują ofertę do tych samych podmiotów. Firmy oferują obsługę kampanii marketingowych.

[email protected]

Technologie
Asbis zaczął rok od spadku. Jakie będą kolejne miesiące?
Technologie
Prześwietlamy CD Projekt. Czy w tym roku też będzie błyszczał na GPW?
Technologie
Wrocławski dostawca internetu sprzedany. Opuści giełdę NewConnect
Technologie
WP Media zaprosiła do składania ofert sprzedaży do 428 044 akcji Legimi po 45,5 zł/szt.
Technologie
Miliardy na cyfryzację. Czy wreszcie obudzą się też samorządy?
Technologie
Brad Smith, wiceprezes i prezydent Microsoftu: W przyszłym roku możliwa kolejna inwestycja w Polsce