Asseco South Eastern Europe, które w ramach grupy Asseco odpowiada za obecność w krajach bałkańskich oraz Turcji, wypracowało w 2011 r. 11.6 mln euro przychodów, czyli 1 proc. mniej niż rok wcześniej. Zarobek operacyjny powiększył się jednak do 13,3 mln euro, czyli o 4 proc. a netto do 13,2 mln euro, tj. aż o 21 proc. (dzięki jednorazowej operacji finansowej polegającej na zmianie sposobu rozliczenia akwizycji z zeszłego roku).
W złotych wyniki informatycznej grupy, która działa w kilkunastu krajach i zatrudnia 1,2 tys. osób, wyglądają jeszcze lepiej. Sprzedaż wzrosła o 3 proc. do 461,9 mln zł, zysk operacyjny o 8 proc. do 54,9 mln zł a netto o 25 proc. do 54,7 mln zł.
Poprawa rentowności to, jak wyjaśniają przedstawiciele Asseco SEE, zasługa korzystnych zmian w strukturze sprzedaży. – Systematycznie zwiększamy udział własnego oprogramowania i usług w przychodach – mówi Piotr Jeleński, prezes firmy. Przychody z tego źródła wyniosły w zeszłym roku 50,6 mln euro co oznaczało wzrost o 27 proc. W bieżącym roku mają sięgnąć już 59 mln euro. Na koniec roku grupa miała aż 25 mln euro gotówki.
Prezes podtrzymuje deklaracje, że Asseco SEE podzieli się zyskiem z akcjonariuszami. Największym, kontrolującym 51,05 proc. kapitału, jest Asseco Poland. – Zgodnie z polityką grupy będziemy rekomendowali przeznaczenie na dywidendę 30 proc. zysku, czyli ok. 16 mln zł – zapowiada Jeleński. Kapitał zakładowy Asseco SEE dzieli się na 51,9 mln papierów. To oznacza, że dywidenda może wynieść ok. 0,3 zł na akcję. Na GPW papiery informatycznej spółki można było w czwartek kupić po ok. 8 zł.
Jeleński sygnalizuje, że w kolejnych latach spółka będzie chciała przeznaczać na dywidendę większą część zysku niż za poprzedni rok. – Nie widzę przeciwwskazań, żeby już za 2012 r. akcjonariusze dostali połowę zarobku, który wypracujemy – oświadcza.