Notowania ropy naftowej relatywnie mocno zakończyły miniony tydzień i równie mocno rozpoczynają kolejny. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych w poniedziałek rano porusza się powyżej poziomu 66 USD za baryłkę, oscylując w okolicach piątkowego zamknięcia.
Strona popytowa na rynku ropy naftowej pozostaje silna, aczkolwiek fundamenty w coraz mniejszym stopniu jej sprzyjają. W bieżącym roku wciąż pewnym wsparciem dla cen ropy pozostaje porozumienie naftowej OPEC i niektórych krajów spoza kartelu, jednak jego koniec jest już realną perspektywą. Dodatkowo, notowaniom ropy naftowej w bieżącym roku może ciążyć rosnąca produkcja tego surowca w Ameryce Północnej.
W Stanach Zjednoczonych rewolucja łupkowa trwa w najlepsze. W połowie stycznia całkowita produkcja ropy naftowej w USA dotarła już do okolic 9,88 mln baryłek dziennie, co oznacza wzrost o 17% od połowy 2016 roku. W piątek firma Baker Hughes poinformowała, że w poprzednim tygodniu liczba funkcjonujących wiertni w USA zwiększyła się o 12 do poziomu 759. Jest to prognostyk dalszych wzrostów produkcji ropy naftowej w tym kraju – już w najbliższych tygodniach może ona przekroczyć barierę 10 mln baryłek dziennie.
Coraz ważniejszym graczem na globalnym rynku ropy naftowej może być także Kanada. Obecnie kraj ten produkuje około 4,2 mln baryłek ropy naftowej dziennie, przy czym produkcja ropy ze skał łupkowych wynosi 335 tysięcy baryłek dziennie. To relatywnie niewiele w porównaniu z USA, jednak inwestycje w kanadyjski sektor łupkowy są coraz większe, co budzi oczekiwania wzrostu tamtejszej produkcji ropy naftowej z tego źródła. Dziś spółka Total ogłosiła, że zaczęła wydobywać ropę w ramach projektu Fort Hills w kanadyjskiej prowincji Alberta i już w najbliższych miesiącach tamtejsza produkcja ropy ma wynieść 180 tys. baryłek dziennie.
BAWEŁNA
Dynamiczne odreagowanie spadkowe cen bawełny.