Oprócz zwyczajowych punktów obrad, takich jak zatwierdzenie raportu finansowego za 2012 r., znalazło się wprowadzenie zmian w radzie nadzorczej PGE.
Wniosek w tej sprawie zgłosiło Ministerstwo Skarbu Państwa, które ma niecałe 62 proc. udziałów w akcjonariacie energetycznego potentata. Zmianie może także ulec liczba osób zasiadających w nadzorze. Obecnie rada PGE liczy siedmiu członków, a jej prace koordynuje Marcin Zieliński, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu, a wcześniej dyrektor departamentu w Ministerstwie Skarbu. Zgodnie ze statutem spółki rada może liczyć od pięciu do dziewięciu członków.
3,42 mld zł dywidendy PGE wypłaciła z jednostkowego zysku za 2011 r., który wyniósł 4,56 mld zł
W piątek nie udało nam się ustalić, jakie są plany MSP wobec nadzorców PGE. Można jednak zakładać, że są związane z przejęciem sterów w MSP przez ministra Włodzimierza Karpińskiego. Obejmując stanowisko, zapowiedział on między innymi, że w trybie pilnym przeprowadzi audyt wszystkich spraw związanych z energetyką. A premier Donald Tusk, powołując go pod koniec kwietnia, podkreślał, że oczekuje od Karpińskiego „twardej ręki".
Drugą decyzją, której rynek spodziewa się ze strony Skarbu Państwa, jest wypłata dywidendy większej, niż zaproponował zarząd. Menedżerowie spółki chcą, by z zysku za 2012 r. wypłacić 1,6 mld zł, czyli 0,86 gr na akcję. Analitycy oczekują jednak, że akcjonariusze dostaną 1,4–1,5 zł na akcję. Zwłaszcza że Polska Grupa Energetyczna wstrzymała budowę trzech dużych bloków do produkcji energii. Wartość inwestycji miała wynieść około 14 mld zł brutto do 2016–2017 r.