Walne zgromadzenie EuRoPol Gazu, spółki, do której należy polski odcinek gazociągu jamalskiego, kolejny raz z rzędu nie podjęło żadnych uchwał. Tymczasem miało m.in. zdecydować o zatwierdzeniu sprawozdań finansowych i podziale zysków za lata 2012–2014 (w tym czasie wyniosły razem prawie 83 mln zł) oraz wyborze zarządu na kolejną kadencję.
– Nie jest to sytuacja bez precedensu, gdyż to się już zdarzyło w historii EuRoPol Gazu. Przypominamy, że w latach poprzednich sprawozdania finansowe tej spółki nie były zatwierdzane przez kolejnych sześć lat, np. sprawozdania finansowe za lata 2006, 2007, 2008, 2009, 2010, 2011 zatwierdzono w 2012 r. – mówi Dorota Gajewska, rzecznik prasowy PGNiG. Kiedy odbędzie się kolejne WZ, dokładnie nie wiadomo. Być może za kilka tygodni.
Brak porozumienia
Problemy z podejmowaniem uchwał na WZ EuRoPol Gazu to efekt braku porozumienia między głównymi akcjonariuszami. Obecnie w firmie bezpośrednio po 48 proc. akcji mają Gazprom i PGNiG. Pozostały pakiet 4 proc. walorów należy do Gas-Tradingu, który od niedawna kontroluje PGNiG.
Dotychczas nie było też możliwości, aby którakolwiek ze stron mogła samodzielnie przegłosowywać uchwały. Postanowienia statutu EuRoPol Gazu są takie, że tak naprawdę przy podejmowaniu wszelkich decyzji na WZA wymagana jest obecność i jednomyślność dwóch głównych udziałowców.
– Każdy z nich ma bowiem de facto tzw. prawo weta. Tymczasem jest wiele argumentów pozwalających uznać taki stan rzeczy za sprzeczny z przepisami kodeksu spółek handlowych, co znajduje odzwierciedlenie również w orzecznictwie Sądu Najwyższego – mówi dr Radosław L. Kwaśnicki, partner zarządzający w kancelarii RKKW. Tłumaczy, że według – powstałego wiele lat przed wejściem w życie kodeksu spółek handlowych i niedopasowanego do jego postanowień w tej materii – statutu EuRoPol Gazu zgromadzenie może podejmować decyzje tylko wtedy, gdy uczestniczą w nim i głosują „za" dwaj główni udziałowcy. Taka sytuacja istnieje do czasu, gdy każdy z nich ma co najmniej 30 proc. akcji.