Od piątku rano Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo może znowu odbierać gaz transportowany gazociągiem jamalskim (jest nim przesyłany surowiec z Rosji przez Białoruś do Polski i Niemiec). Gaz-System, właściciel krajowej sieci przesyłowej, poinformował, że stało się to możliwe dzięki poprawie parametrów jakościowych importowanego gazu. Wcześniej był zbyt mocno zawodniony. Według spółki dwudniowe wstrzymanie odbioru błękitnego paliwa nie miało wpływu na bezpieczeństwo pracy naszego systemu przesyłowego.
Zarząd PGNiG zasugerował, aby wybudować instalację do osuszania gazu na wyjściach z gazociągu jamalskiego. Dzięki temu w przyszłości Polska nie miałaby problemów z przyjęciem zbyt zawodnionego gazu. Taka instalacja jest m.in. na gazociągu jamalskim w Niemczech.
Alternatywne kierunki
Odpowiedzialność za złą jakość gazu wprowadzanego do gazociągu jamalskiego ponosi Gazprom. PGNiG za czas, w którym nie mogło go odbierać, naliczyło Rosjanom kary umowne. Dla spółki przerwa w dostawach to kolejny argument za tym, by nie przedłużać kontraktu jamalskiego, na podstawie którego możemy importować ze Wschodu około 10,2 mld m sześc. gazu rocznie. Dla porównania roczne zużycie tego surowca w Polsce przekracza 16 mld m sześc. Kontrakt jamalski obowiązuje do końca 2022 r. Do tego czasu Gaz-System chce wybudować połączenie z norweskimi złożami oraz rozbudować terminal LNG w Świnoujściu.