Branża zaplecza górniczego. Kopalnie nieco ulżyły dostawcom

Sytuacja w polskim górnictwie zaczyna się poprawiać, ale i tak firmy pracujące dla kopalń ciągną za granicę. Niedawny kryzys w branży wymusił ekspansję, której nie chcą już zatrzymać.

Publikacja: 21.11.2017 10:55

Branża zaplecza górniczego. Kopalnie nieco ulżyły dostawcom

Foto: Bloomberg

Poprawa koniunktury na rynku węgla dała nadzieję na uzdrowienie branży zaplecza górniczego. I słusznie, bo spółki wydobywcze zapowiadają ambitne programy inwestycyjne i zgodziły się już na pewne ustępstwa wobec dostawców maszyn i usług. Mimo to firmy pracujące dla kopalń nie rezygnują z planów ekspansji zagranicznej, która ma im pomóc przetrwać zawirowania na rodzimym rynku.

Wyśrubowane terminy płatności

Choć w tym roku kondycja krajowych firm górniczych wyraźnie się poprawiła, to wciąż stosują one wydłużone terminy płatności dla swoich dostawców. W Jastrzębskiej Spółce Węglowej sięgają one do 120 dni, z kolei w Polskiej Grupie Górniczej – nawet 140 dni. Tak długie terminy oraz coraz wyższe żądania płacowe pracowników powodują, że sytuacja płynnościowa firm zaplecza górniczego pozostaje trudna.

W ostatnim czasie węglowe spółki zgodziły się na częściowe ustępstwa wobec producentów maszyn czy firm wykonujących specjalistyczne roboty w kopalniach. JSW zawarła porozumienie z Bankiem Ochrony Środowiska w sprawie finansowania przez bank długoterminowych płatności węglowej spółki wobec kontrahentów. Dzięki temu dostawcy będą mogli szybciej otrzymać pieniądze za wykonane roboty i dostarczone materiały. W praktyce dostawcy, którzy zechcą przystąpić do programu, podpiszą z BOŚ umowę faktoringu klasycznego na specjalnych warunkach, w ramach której otrzymają możliwość uzyskania finansowania faktury wystawionej wobec JSW natychmiast po jej akceptacji przez węglową spółkę.

– Negocjujemy właśnie podobne umowy z kolejnymi bankami. Zakładamy uruchomienie kolejnych kilkuset milionów złotych, aby pomóc naszym dostawcom. Mamy nadzieję, że dzięki temu sytuacja w branży poprawi się w perspektywie kilku miesięcy – zapowiada Daniel Ozon, pełniący obowiązki prezesa JSW.

Podkreśla jednocześnie, że osłabione po kryzysie firmy okołogórnicze mają problem z realizacją zleceń. – Widać w tej branży odpływ pracowników. W efekcie 20 proc. robót korytarzowych, które zleciliśmy firmom zewnętrznym, nie jest wykonane – dodaje Ozon. Stąd pomysł przejęcia firmy wykonującej takie usługi. Z naszych informacji wynika, że JSW przygląda się należącemu do Kopeksu Przedsiębiorstwu Budowy Szybów (PBSz). Spółka ta jest wystawiona na sprzedaż, ale jednocześnie władze Kopeksu zastrzegają, że z uwagi na atrakcyjność rynku, na którym działa PBSz, oraz jego dobrą kondycję finansową możliwa jest realizacja scenariusza pozostawienia tych aktywów w grupie i ich dalszego rozwoju.

Ułatwienie dla firm okołogórniczych wdrożyła też Polska Grupa Górnicza – największy krajowy producent węgla. Spółka ma już otwartą linię finansowania dla swoich dostawców sięgającą 200 mln zł. Obecnie nie rozważa jednak skrócenia terminów płatności w kontraktach, bo byłoby to rozwiązanie zbyt kosztowne dla spółki.

GG Parkiet

Prezesi firm węglowych przekonują, że z regulowaniem płatności w branży powinno być coraz lepiej. – Trzeba jednak pamiętać, że skrócenie terminów płatności wiąże się dla zleceniodawcy z ogromnymi kosztami. Ja również zauważam, że firmy zewnętrzne borykają się z poważnymi problemami. Na fali kryzysu wielu starszych, doświadczonych pracowników odeszło, a absolwentów szkół górniczych jest bardzo mało. Co da się jednak zauważyć – inwestycje w kopalniach ruszyły, a to z całą pewnością poprawi także sytuację dostawców – mówi nam Michal Herman, prezes Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia.

Analitycy zastrzegają jednak, że ta poprawa przyjdzie dopiero za jakiś czas. – Trzeba pamiętać, że upłynął dopiero rok, od kiedy globalne ceny referencyjne węgla zanotowały spektakularne odbicie, zatem nie powinno dziwić, że jeszcze nie widać spodziewanego ożywienia inwestycji górniczych. Naszym zdaniem najlepszy okres przed nami – przekonuje Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ. W jego ocenie po kilku słabszych latach sektor maszyn górniczych wchodzi właśnie w korzystną fazę cyklu biznesowego.

GG Parkiet

Bogate programy inwestycyjne planują praktycznie wszystkie spółki węglowe. Tauron Wydobycie rozpoczął budowę szybu Grzegorz w kopalni Sobieski w Jaworznie. Równolegle katowicki koncern rozwija potencjał swoich dwóch pozostałych kopalń: Janiny i Brzeszcz. Na rozwój segmentu wydobycie Tauron planuje wydać w sumie około 1,3 mld zł do 2020 r. Polska Grupa Górnicza zapowiada, że na inwestycje w latach 2017–2020 wyda ponad 7 mld zł. Spółka skupia się obecnie na odbudowie mocy wydobywczych w swoich zakładach. Co najmniej 1 mld zł rocznie chce przeznaczać na rozwój JSW. Wśród jej kluczowych projektów jest zagospodarowanie nowych złóż, budowa kolejnych, głębszych poziomów w kopalniach Budryk i Pniówek, a także modernizacja zakładów przeróbki węgla.

Z kolei Lubelski Węgiel Bogdanka przewiduje w swojej strategii, że w latach 2016–2025 nakłady inwestycyjne mogą sięgnąć nawet 4 mld zł.

Szukanie szans poza Polską

Posucha inwestycyjna w Polsce w ostatnich latach skłoniła firmy okołogórnicze do przyjrzenia się innym rynkom. Kilka dni temu zarząd Fabryki Sprzętu i Narzędzi Górniczych Fasing poinformował o podpisaniu wstępnej umowy o współpracy z wietnamską spółką Tien Lam. Firmy chcą uruchomić w Wietnamie produkcję łańcuchów, maszyn i narzędzi górniczych. Wartość inwestycji szacują na około 30 mln euro.

Bumech z kolei rozpycha się w Czarnogórze. Niedawno poinformował o rozpoczęciu negocjacji z Uniprom – Metali w sprawie kontraktu na wydobycie rud boksytów w kopalni Zagrad. Giełdowa spółka świadczy już podobne usługi dla tego partnera w kopalni w miejscowości Niksić.

Pod koniec września o kontrakcie w Kazachstanie, opiewającym na 81 mln zł, poinformował Famur. Spółka dostarczy kompleks ścianowy do kopalni Tenteskaya. Kazachstan jest dla producenta maszyn jednym z ważniejszych kierunków ekspansji zagranicznej. Dlatego Famur uruchamia tam centrum remontowe. – Docelowym modelem naszej obecności na rynkach zagranicznych jest oferowanie kompletnych systemów wydobywczych i kompleksowa obsługa projektów inwestycyjnych – podkreśla Mirosław Bendzera, prezes Famuru.

Spółka nie rezygnuje jednak z obecności na polskim rynku. Jeden z jej kompleksów ścianowych trafi do kopalni Silesia. Wartość zamówienia wynosi 62,6 mln zł. W październiku Famur wygrał też duży przetarg na dostawy maszyn do Polskiej Grupy Górniczej. Ponadto wraz z zależnym Kopeksem wybuduje szyb Grzegorz dla kopalni Sobieski z grupy Tauron i zmodernizuje zakład przeróbki mechanicznej węgla w należącej do JSW kopalni Budryk.

Eksperci zwracają uwagę, że od kiedy Famur i Kopex działają wspólnie pod skrzydłami TDJ, konkurencja na rynku maszyn górniczych się zmniejszyła. To zaś powinno skutkować poprawą marż w kraju i za granicą.

[email protected]

Famur realizuje obecnie 36 proc. przychodów na rynkach zagranicznych. Plan grupy zakłada, że w ciągu pięciu najbliższych lat udział ten zwiększy się do co najmniej 50 proc. W tym roku spółka realizowała kontrakty m.in. dla klientów z Rosji oraz Holandii i Austrii. Zwiększa też swoje zaangażowanie na rynkach wschodzących, m.in. w Turcji i Ameryce Południowej.

Kopex kontynuuje działania w obszarze restrukturyzacji operacyjnej, majątkowej i finansowej. Po tym, jak kontrolę nad spółką przejął Famur, Kopex czekają duże zmiany. Biznes maszynowy spółki zostanie wchłonięty przez Famur, część majątku zostanie sprzedana. Kopex będzie się natomiast koncentrował na działalności handlowo-usługowej.

Fasing upatruje swoich szans przede wszystkim w rozwoju działalności eksportowej w takich krajach, jak Brazylia, Rosja, Chiny czy Indie. Przewiduje ponadto dalszy wzrost sprzedaży na rynku amerykańskim i australijskim oraz wietnamskim. Ułatwić pozyskanie nowych zleceń ma poszerzenie oferty oraz produkcja pod specjalne potrzeby klientów.

Zarząd Patentusa wśród czynników, które mogą mieć istotny wpływ na wyniki spółki w najbliższym okresie, wymienia m.in. zwiększenie możliwości produkcyjnych w związku z uruchomieniem zakładu produkującego koła zębate w Jankowicach oraz dalszy rozwój sprzedaży eksportowej. Liczy też na pozyskanie kolejnych dotacji na realizację projektów.

Bumech w ostatnich miesiącach skupiał się na maksymalizacji dodatnich przepływów operacyjnych, stanowiących podstawę do polepszenia płynności finansowej, spłaty zobowiązań oraz rozwoju grupy. Priorytetem dla zarządu jest konieczność oddłużenia grupy. Władze przyznają, że w I półroczu spółki z grupy borykały się z problemami bieżącej płynności.

Prognozy dla rynku są jednak dobre

Po latach stagnacji w górniczych inwestycjach wreszcie nadchodzi ożywienie. Od 2012 r. w ślad za systematycznym spadkiem cen węgla, krajowe spółki wydobywcze cięły też inwestycje w swoich kopalniach. Jak podaje katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu, w 2016 r. poziom nakładów w polskim górnictwie węgla kamiennego sięgał 1,55 mld zł. Tymczasem jeszcze w 2012 r. spółki wydały na inwestycje niemal 3,7 mld zł. Podobny trend obserwowany był na całym świecie. Analitycy przewidują natomiast, że w kolejnych latach poziom globalnych inwestycji w górnictwie powinien się poprawiać. Wzrost zobaczymy także na polskim rynku, o czym świadczą zapowiedzi wszystkich krajowych spółek węglowych. Eksperci podkreślają jednak, że ożywienie do Polski przyjdzie z opóźnieniem, chociażby z uwagi na procedury przetargowe, które często się przeciągają.

Parkiet PLUS
Zyski spółek z S&P 500 rosną, ale nie tak szybko jak ten indeks
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Parkiet PLUS
Tajemniczy inwestor, czyli jak spółki z GPW traktują drobnych graczy
Parkiet PLUS
Ile dotychczas zyskali frankowicze
Parkiet PLUS
Napływ imigrantów pozwolił na odwrócenie reformy podnoszącej wiek emerytalny
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu