Kobieca Formuła 1: przebić szklany sufit

W maju rusza pierwsza w pełni żeńska seria wyścigowa. Za nowym projektem stoją Brytyjczycy znani z F1, m.in. David Coulthard i Adrian Newey. Wśród uczestniczek, które powalczą o nagrody o łącznej wartości półtora miliona dolarów, jest jedna Polka – 26-letnia Małgorzata Rdest z Żyrardowa.

Publikacja: 14.04.2019 07:00

Małgorzata Rdest ma ambitne plany: chce regularnie dojeżdżać w czołowej piątce, a w drugiej części s

Małgorzata Rdest ma ambitne plany: chce regularnie dojeżdżać w czołowej piątce, a w drugiej części sezonu zaatakować podium.

Foto: materiały prasowe

Gosia Rdest, bo tak woli być nazywana, znalazła się w elitarnym gronie 18 zawodniczek z 13 krajów, które wezmą udział w W Series – sześciu rundach towarzyszących wyścigom DTM, jednym z najważniejszych i cieszących się największą popularnością w Europie.

Zainteresowanie było ogromne. Na testy zaproszono 60 dziewczyn. Do ostatniego etapu przeszło 28 z nich, w tym druga z Polek Natalia Kowalska. Pod koniec marca podczas czterech dni jazd w Almerii pokonały ponad 3 tys. okrążeń. Jak przyznają sami sędziowie, selekcja była trudniejsza, niż mogli sobie wyobrazić.

Naturalna szybkość

– Nie spodziewaliśmy się, że stawka będzie tak wyrównana. Tempo, w jakim panie uczyły się nowych rzeczy, było imponujące. Część z nich ma małe doświadczenie w samochodach wyścigowych, ale było widać, że mają naturalną szybkość – mówi David Coulthard.

Były kierowca Formuły 1, wicemistrz z 2001 roku, przekonuje, że przedsięwzięcie to jest pierwszym krokiem do otwarcia paniom drzwi do świata motorsportu, zwłaszcza zdominowanej przez mężczyzn F1. Od ostatniego startu kobiety w wyścigu tej najbardziej prestiżowej serii minęło już ponad 40 lat. Włoszka Lella Lombardi jako jedyna punktowała w mistrzostwach świata – za szóste miejsce w Grand Prix Hiszpanii 1975 zdobyła pół punktu (wyścig skrócono z powodu wypadku). Następczyni się nie doczekała, choć tylko w ostatnim czasie w jej ślady próbowały pójść Hiszpanka Maria de Villota, Brytyjka Susie Wolff, a obecnie stara się o to Kolumbijka Tatiana Calderon.

Adrian Newey – genialny inżynier projektujący bolidy F1, pracujący dziś dla zespołu Red Bull – twierdzi, że nieobecność pań nie wynika z braku umiejętności, ale z braku otrzymanej szansy. Coulthard podziela jego zdanie. – Bardzo mocno wierzymy w to, że kobieta i mężczyzna mogą rywalizować na torze na równych zasadach. Obecnie szczytem możliwości dla pań jest GP3 czy F3, gdyż nie mają funduszy, by iść dalej. Pomożemy im przebić szklany sufit – zapowiada Coulthard.

Organizatorzy W Series pokrywają wszystkie koszty, a pula nagród, o jaką powalczą zawodniczki, da im możliwość dalszego rozwoju.

Wymiana aut i inżynierów

W niedzielę na Lausitzring w Niemczech zaczynają się przedsezonowe testy. W Series to będą wyjątkowe wyścigi – nie tylko ze względu na kryterium płci. Wszystkie dziewczyny dostaną do dyspozycji takie same bolidy – Tatuus T-318 w specyfikacji odpowiadającej Formule 3, z czterocylindrowym silnikiem Alfy Romeo o mocy 270 KM i sześciostopniową skrzynią biegów.

Nie ma więc mowy o przewadze technologicznej, decydować będą wyłącznie talent i umiejętności. Żeby jeszcze bardziej wyrównać szanse, panie będą się wymieniać autami po każdym weekendzie. Spróbują również pracy z różnymi inżynierami. Na zwyciężczynię czeka pół miliona dolarów.

– Samochód prowadzi się dosyć ciężko. W zasadzie jest to najtrudniejsze auto, jakim do tej pory jechałam. Przez system HALO (pałąk bezpieczeństwa, który ma chronić głowę w razie wypadku – przyp. red.) kolumna jest bardzo wysunięta w stronę zawodnika, a przestrzeń w kokpicie mocno ograniczona, przez co ciężko o komfortową pozycję. Łokcie są zgięte pod kątem 90 stopni. Początkowo nie było łatwo się do tego przyzwyczaić – przyznaje Rdest.

Walka będzie się toczyć na torach Hockenheim (Niemcy), Zolder (Belgia), Misano (Włochy), Norisring (Niemcy), Assen (Holandia) i Brands Hatch (Wielka Brytania). Polka zna je doskonale, dotąd nie jeździła tylko w Assen.

Lubi wyprzedzać

Rdest nie ukrywała, że początkowo była do projektu W Series nastawiona bardzo sceptycznie. Uważała, że piękno motorsportu polega właśnie na tym, że kobiety mogą rywalizować z mężczyznami. Obawiała się, że może to doprowadzić do izolacji. Ale gdy zobaczyła nazwiska na liście zgłoszeń oraz usłyszała, że to przedsięwzięcie długofalowe – co najmniej na trzy najbliższe lata – zmieniła zdanie. Plany ma ambitne: chce regularnie dojeżdżać w czołowej piątce, a w drugiej części sezonu zaatakować podium.

– Jest kilka mocnych zawodniczek, które mają bogatą przeszłość. Jedną z faworytek będzie Jamie Chadwick. Startowała już w Formule 3, Ginetcie oraz Formule 4. Zwyciężyła też w azjatyckiej serii MRF F2000. Była też pierwszą kobietą w historii, która wygrała wyścig Formuły 3. Stało się to przed rokiem w Wielkiej Brytanii – opowiadała Rdest w rozmowie z TVP Sport. – Z szybkich zawodniczek jest jeszcze Beitske Visser, która ma za sobą starty w single-seaterze (samochód jednomiejscowy – przyp. red.). Zainteresował się nią juniorski zespół BMW. Startowała też w Renault 3,5, gdzie samochód jest jeszcze trudniejszy do poskromienia. Pozostałe groźne rywalki? Alice Powell, Esmee Hawkey, która jest w programie juniorskim Porsche w Wielkiej Brytanii. Najwięcej doświadczenia w Formule 3 ma Vivien Keszthelyi. Węgierka była w Azji, gdzie wzięła udział w czterech weekendach wyścigowych.

Rdest pojedzie bolidem po raz pierwszy od sześciu lat. W 2013 roku startowała w brytyjskiej edycji Formuły 4, została nawet wyróżniona tytułem Who Zoom Award za największą liczbę udanych wyprzedzeń w sezonie (aż 72). Ale potem z braku funduszy przesiadła się do samochodów turystycznych. Startowała w Volkswagen Castrol Cup i Volkswagen Golf Cup oraz Audi Sport TT Cup i GT4 European Series.

Gokartem do ślubu

W jej rodzinie tradycji motorsportowych nie było. Zaczynała jak większość kierowców od kartingu. Przełomowym momentem okazały się mistrzostwa Polski w Radomiu. Stanęła na podium i już wiedziała, co chce robić w przyszłości. I choć przez chwilę, jak koleżanki, marzyła o karierze aktorki czy piosenkarki, to właśnie motoryzacji oddała całe serce. W jednym z wywiadów żartowała, że na swój ślub pojedzie dwuosobowym gokartem.

Ma dwóch idoli: Roberta Kubicę i zmarłego tragicznie, legendarnego Ayrtona Sennę. Pierwszego udało jej się poznać. W 2017 roku oboje brali udział w 24-godzinnym wyścigu w Dubaju. Długo zbierała się, by do niego podejść, wreszcie gdy się odważyła, nie kryła zaskoczenia, że tyle o niej wiedział, a przed startem przybił nawet piątkę.

Przyszłość wiąże z mediami. Skończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Doświadczenie przed kamerą już ma – współprowadzi program „Auto Świat GO!". Angażuje się w różne projekty, aktywnie namawia dziewczyny do motorsportu. Nic tak jednak nie przekona ich do ścigania jak jej sukces.

Kalendarz W Series 2019

3–5 maja – Hockenheim (Niemcy)

17–19 maja – Zolder (Belgia)

7–9 czerwca – Misano (Włochy)

5–7 lipca – Norisring (Niemcy)

19–21 lipca – Assen (Holandia)

10–11 sierpnia – Brands Hatch (Wielka Brytania)

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy