Złoto i srebro zatrzymały spadki

Publikacja: 16.05.2017 06:00

Michał Tekliński, analityk, Grupa Goldenmark

Michał Tekliński, analityk, Grupa Goldenmark

Foto: Archiwum

Lepiej spisywało się srebro, które po dotarciu do prawie 16 USD za uncję rozpoczęło marsz w górę. Uncja tego metalu w piątek podrożała o 0,5 proc., do ok. 16,5 USD.

Oba metale w ciągu tygodnia pogłębiły lokalne minima. Jeszcze we wtorek złoto znajdowało się w obszarze 1215 USD za uncję, czyli najniżej od ośmiu tygodni. Jeszcze głębiej zanurkowało srebro, które w ten sam dzień wykreśliło 18-tygodniowe minimum. Odwilż na obu rynkach nastąpiła dwa dni później, głównie za sprawą zadyszki na Wall Street.

Początek nowego tygodnia przyniósł dalsze umocnienie metali szlachetnych. Złoto w poniedziałkowy poranek kosztowało 1232 USD za uncję, jeszcze mocniej zyskiwało srebro, które przekroczyło nawet 16,7 USD za uncję.

Skupienie inwestorów powoli kieruje się w stronę posiedzenia Rezerwy Federalnej. Notowania kontraktów terminowych sugerują, że za około 30 dni Fed podniesie stopy procentowe w USA z niemal stuprocentowym prawdopodobieństwem. Kolejną kropkę nad i postawił w minionym tygodniu wyższy od oczekiwań wskaźnik inflacji producenckiej, który w ujęciu rocznym wyniósł plus 2,5 proc., a po odliczeniu cen żywności – o 1,9 proc. Byłaby to już druga podwyżka stóp procentowych w tym roku, z zaplanowanych trzech.

To termin trzeciej podwyżki najbardziej interesuje rynki. Jedynym możliwym na razie wydaje się grudzień, jednak prawdopodobieństwo wynosi ok. 60 proc. Dodatkowo niektórzy członkowie Fedu w ostatnich dniach wrócili do planu ograniczenia sumy bilansowej banku. Gdyby bank poszedł tą drogą, mogłoby to zniweczyć plan trzech podwyżek stóp w 2017 r.

Coraz większą uwagę inwestorów zyskuje srebro. Z najnowszego raportu GMFS World Silver Survey wynika, że produkcja tego metalu spadła w 2016 r. po raz pierwszy od 14 lat. Był to czwarty rok z rzędu, kiedy światowy popyt przekroczył podaż. Jeśli deficyt w kolejnych latach się utrzyma, a popyt ze strony przemysłu zatrzyma spadki, rynek będzie musiał dokonać rewizji cen.

Dużą nadzieją dla rynku pozostaje przemysł fotowoltaiczny. Wykorzystanie surowca w panelach słonecznych wzrosło w 2016 r. aż o 34 proc. i wyniosło blisko 77 milionów uncji. Popyt ze strony producentów paneli słonecznych powoli zaczyna odgrywać istotną rolę w całej strukturze i stanowi już 14 proc. zapotrzebowania przemysłowego na surowiec i 7 proc. łącznego popytu.

Okiem eksperta
Ruchy popytowe na indeksach dotarły do ważnych barier podażowych
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Okiem eksperta
WIG nie przejmuje się premierem
Okiem eksperta
Jest rekord. Po korekcie na warszawskiej giełdzie nie ma śladu
Okiem eksperta
Złoto błyszczy
Okiem eksperta
Strategia „sprzedawać USA” blisko apogeum
Okiem eksperta
Co powoduje niepewność inwestorów?