Mija już trzeci tydzień, w którym zmienność zanikła, co inwestorzy mogli obserwować po spadającym do najniższego od dwóch dekad poziomu wskaźniku VIX (implikowanej z cen opcji zmienności).
Równie osobliwie wygląda historyczne porównanie rzeczywistych dokonań indeksu S&P 500 w ciągu minionych 14 sesji, podczas których poziomy zamknięcia nie różniły się od siebie o więcej niż pół procent, a zwrot z całego okresu nie przekraczał jednego procentu (licząc do poniedziałkowej sesji).
W poszukiwaniu analogii należałoby się cofnąć aż do lat 1994–1995 oraz połowy lat 60. ubiegłego wieku. Sama w sobie niska zmienność nie jest jakimś specjalnym ewenementem. Utrzymywała się nawet dość długo w latach 2013–2014, gdy amerykańskie indeksy rosły bez większych korekt. Jednak takie zachowanie indeksów jak ostatnio, czyli brak zmienności i trend boczny, jest znacznie rzadszym zjawiskiem, które stało się już niemal normą podczas ostatniej fali hossy, trwającej (w USA) od połowy ubiegłego roku. W rezultacie w obliczu euforii związanej z wygraną Donalda Trumpa amerykański rynek akcji porusza się schodkowo, po silnym wzroście następuje przystanek, który jest jedynie namiastką porządnej korekty wcześniejszych zwyżek. Nauczeni doświadczeniem z grudnia i stycznia, gdy indeksy nie chciały oddać nawet części z powyborczych zysków, aby w lutym wykonać kolejny wyskok, inwestorzy boją się przegapić następny schodek w górę. To zjawisko zyskało już nawet swoją internetową nazwę: FOMO – „fear of missing out", czyli obawa przed przegapieniem „niepowtarzalnej" okazji uczestniczenia w kolejnej fali hossy na Wall Street.
Być może poniedziałkowa sesja, podczas której indeks S&P 500 zamarkował ustanowienie nowego szczytu, była początkiem kolejnego schodka, mającego podnieść rynki akcji na wyższy poziom. Tak czy inaczej, nawet jeśli względnie niska zmienność i tym samym niski poziom wskaźnika VIX może się jeszcze utrzymywać przez jakiś czas, to dalsze trwanie w bocznym trendzie na głównych indeksach Wall Street jest mało prawdopodobne. W którąś stronę muszą się wybić, a siła indeksu Nasdaq może stanowić wskazówkę, w którym kierunku podąży reszta rynku. ¶