Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Silny złoty wspiera WIG20. Czy będzie nowy rekord?

Konsensus jest taki, że jeżeli WIG20 obroni 2450–2500 pkt, to jest szansa podejścia pod 2700 pkt, być może przebicia ostatniego szczytu – mówi Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa w Noble Securities.

Publikacja: 05.03.2025 16:29

Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa w Noble Securities

Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa w Noble Securities

Foto: parkiet.tv

Przemówienie prezydenta Donalda Trumpa w Kongresie coś wnosi do sytuacji na rynkach?

Ono było skupione głównie na polityce wewnętrznej. Była wzmianka o Ukrainie, że intencją Trumpa jest zawieszenie broni.

Dojdzie do niego? Będzie pokój?

Mam wrażenie, że rynek gra pod pokój czy też kupuje przyszłe wyniki finansowe spółek. Mamy dużą zmienność, mocne wzrosty przeplatane dynamicznymi przecenami.

Słabość S&P 500 na przełomie lutego i marca jest sezonowa? Czy ta korekta jest czymś naturalnym po bardzo dużych wzrostach i biciu rekordów...

Foto: Noble Securities

Od 2021 r. zazwyczaj luty, marzec i kwiecień to sezonowa słabość S&P 500. Na ten moment traktuję to jako przejściową słabość. ASM był gorszy od oczekiwań i można zaobserwować zwrot ze spółek wzrostowych do spółek wartościowych. Mieliśmy mocną przecenę Nvidii czy Tesli. Jednak nie ma jeszcze silnych danych pokazujących spowolnienie gospodarki amerykańskiej, raczej bym to traktował jako rebalancing przez inwestorów. To raczej taka sezonowa korekta.

W kolejnych miesiącach indeks S&P 500 może spokojnie wybić nowe szczyty?

Nie wiem, czy spokojnie. To może być stąpanie po ścianie strachu i niepewności. Patrząc po sezonowości w okresie czerwiec–sierpień, indeks S&P 500 mógłby ustanowić wtedy tegoroczne maksimum.

Ostatnio rosną ceny obligacji amerykańskich, zauważalna jest słabość dolara. Polityka Trumpa doprowadzi do dalszego osłabienia dolara?

10Y USA vs USD (DXY): osłabienie USD sprzyja spadku rentowności 10Y USA

10Y USA vs USD (DXY): osłabienie USD sprzyja spadku rentowności 10Y USA

Foto: Noble Securities

Tu się ściera kilka narracji. Z jednej strony umocnienie dolara było ekwiwalentem wzrostu ceł na towary z Chin. Z drugiej strony jeśli ktoś miał długą pozycję na obligacjach amerykańskich, to musiał zabezpieczyć ryzyko walutowe. Na wykresie widać, że spadek dolara jest skorelowany z rentownościami obligacji. Jednym z ciekawszych aktywów na niepewne czasy, jakie teraz mamy, mogą być właśnie obligacje skarbowe, ale nie tylko amerykańskie.

Słabszy dolar jest potrzebny, żeby zwiększyć eksport i poprawić bilans Stanów Zjednoczonych?

Amerykański sekretarz skarbu akcentuje, że zależy mu na spadku rentowności obligacji. Nie dziwię się mu. Prognozowany dług do PKB na koniec 2024 r. to 100 proc., na koniec 2025 r. 102 proc., a deficyt budżetowy 6,5 proc. To bardzo dużo. Spadek rentowności obligacji zwiększyłby szansę na mniejszy deficyt budżetowy i pośrednio wspierałby siłę dolara. W wystąpieniu Trumpa był akcent położony na zrównoważenie finansów publicznych. Wydaje mi się, że akcent jest położony na spadek rentowności obligacji, a osłabienie dolara, przynajmniej przejściowe, wspierałoby ten cel.

Przejdźmy do Europy. Niemiecki DAX bije rekordy. Widzieliśmy bardzo duże wzrosty kursów firm zbrojeniowych po ogłoszeniu przez UE wydatków na wojsko, na wzmocnienie bezpieczeństwa. Co może się wydarzyć na niemieckim rynku?

DAX: wycena zysków z 2027 r.

DAX: wycena zysków z 2027 r.

Foto: Noble Securities

Póki co rynek nie widzi wyraźniej poprawy wyników spółek, czyli można powiedzieć, że te wzrosty są na kredyt czy w oczekiwaniu na poprawę wyników. Widać tendencję na poprawę. Kołem zamachowym może być przemysł zbrojeniowy, przy czym rynek też zakłada dalsze obniżki stóp procentowych EBC. To byłoby monetarnym wsparciem do poprawy wyników spółek. Jedna z hipotez zakłada, że w środowisku podwyższonej inflacji inwestorzy uciekają do akcji czy też złota jako ochrony przed utratą wartości. Czy też bardziej do spółek value, co też pokazują wzrosty m.in. banków europejskich, chociaż dalej jesteśmy daleko od szczytów z 2007 r. Spółki zbrojeniowe mogłyby zyskać na wzroście wydatków na zbrojenia. Od lat 90. Europa miała tak zwany okres premii za pokój. Zmniejszała wydatki na zbrojenia i przeznaczała je na inne obszary. Teraz jest plan, żeby to relatywnie dynamicznie nadrobić. Zwiększenie wydatków na obronność przez państwa europejskie jest z korzyścią także dla naszej części Europy czy też Ukrainy. Być może to jest argumentem za umocnieniem euro czy też spadkiem premii za ryzyko. Przy czym opieramy się na razie na deklaracjach.

Nasz indeks WIG-banki niedawno miał rekord. W tym tygodniu jednego dnia spada o 5 proc., drugiego rośnie o 5 proc. Jak byś odczytywał bardzo dużą zmienność na bankach, którą widzimy w ostatnich dniach?

WIG-Banki: niskie mnożniki i płaskie wyniki do 2027 r.

WIG-Banki: niskie mnożniki i płaskie wyniki do 2027 r.

Foto: Noble Securities

Wykres oczekiwanych wyników finansowych sektora bankowego w kolejnych latach jest płaski. Obserwujemy niską wartość kredytów do depozytów, często jest poniżej 70 proc., czyli banki są nadpłynne. Mogłyby istotnie zwiększyć akcję kredytową i dalej by były dobrze skapitalizowane, ale nie ma popytu na kredyt. Polskie banki są wyceniane przy wskaźniku cena do zysku na ten rok na poziomie około 8. Cały czas są to atrakcyjne, niskie mnożniki, a stopy dywidendy sięgają 7–8 proc. Te duże zmiany kursów to efekt napływów od inwestorów zagranicznych, bo w fundamentach wiele się nie zmienia.

W dłuższym okresie banki mogą jeszcze pociągnąć naszą giełdę?

Łatwiej by było kupować akcje banków, gdyby poprawiały się perspektywy gospodarki, a akcja kredytowa rosła dynamicznie. Na ten moment duże napływy zagraniczne powodują, że one mogą rosnąć. Jeżeli inwestorzy zagraniczni stwierdzą, że jednak sytuacja rozwija się nie po ich myśli, to przeceny mogą być bardzo dynamiczne.

Po wtorkowym silnym spadku o prawie 4 proc. w środę WIG20 odrabiał straty, rósł o ponad 3 proc. To już koniec korekty czy tylko przystanek w jej trakcie? A może wracamy do trwalszych wzrostów?

Konsensus jest taki, że jeżeli WIG20 obroni 2450–2500 pkt, to jest szansa podejścia pod 2700 pkt, być może przebicia ostatniego szczytu. Chociaż ja widzę czynniki ryzyka. To, co by to uwiarygadniało, to mocne zachowanie złotego względem dolara.

Złoty jest stosunkowo silny. Nie widać odpływu kapitału na rynku walutowym, czy kieruje się on w stronę naszych obligacji?

My jesteśmy bardziej skorelowani z niemieckim bundem. Jakby zaczęły spadać rentowności niemieckich obligacji, to byłby powód do spadku u nas. Inwestorzy kupują europejskie aktywa. To jakby z jednej strony konsekwencja słabości dolara, ale też być może rozgrywania rozejmu czy pokoju na Ukrainie. Widać to na euro, co wspiera europejskie spółki, ale też złotego.

EUR/USD: powyżej 1,06

EUR/USD: powyżej 1,06

Foto: Noble Securities

Dopóki złoty jest mocny, to nic nie grozi giełdzie i jest szansa na to, że indeksy będą rosły?

Dopóki złoty jest silny, to wspiera zachowanie WIG20. Indeks za mocno rósł, a nie widzę fundamentów. Przejściowo oceniałem to jako czynnik ryzyka. Ale waluta zdaje się wspierać pozytywny scenariusz.

Inwestycje
Nadzieje na przebudzenie Europy nie będą płonne?
Inwestycje
Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao: Na GPW wciąż jest przestrzeń do wzrostów
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Korekta złota mimo niepewności
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Teraz bardziej GPW niż Wall Street
Inwestycje
Z nieba do piekła. Całkowita zmiana nastrojów na giełdach
Inwestycje
Niedźwiedzie coraz bardziej dochodzą do głosu. Również na GPW