Jarosław Grzywiński: GPW zainteresowana debiutem spółek z Kazachstanu

#PROSTOzPARKIETU | Jarosław Grzywiński: czas na forum gospodarcze

Publikacja: 09.04.2018 17:35

Gościem Andrzej Steca w Parkiet TV był Jarosław Grzywiński, doradca zarządu Giełdy Papierów Wartości

Gościem Andrzej Steca w Parkiet TV był Jarosław Grzywiński, doradca zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

Foto: parkiet.com

Na warszawską giełdę wrócił wzrost. Zielono jest też na giełdach na zachodzie Europy. Czy jest pan optymistą, jeżeli chodzi o koniunkturę w kolejnych miesiącach?

Uważam, że globalny trend może nam jeszcze przynieść różne scenariusze na rynku w tym roku. Wydaje mi się jednak, że chwilowo trend spadkowy, który ostatnio oglądaliśmy, został zatrzymany, przynajmniej jeśli chodzi o nasz rynek.

Gospodarki są rozgrzane. Czy jednak nie lepsza byłaby jakaś dłuższa korekta?

Moim zdaniem kwestia potencjalnej wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami mogłaby się oczywiście przełożyć na większą korektę. Wydaje mi się jednak, że temat ten będzie rozłożony w czasie i nic strasznego się nie wydarzy na linii Stany Zjednoczone–Chiny, co mogłoby się przełożyć na załamanie rynkowe. Zwróćmy uwagę, iż w ubiegłym roku instytucje finansowe podawały, że to brexit będzie kształtował sytuację na rynkach finansowych. Okazało się jednak, że jest to „soft brexit", a nawet na razie trochę „no brexit", i to zjawisko nie ma znaczenia dla rynków kapitałowych.

Nawet załamanie na rynku bitcoina nie spowodowało nerwowości na giełdach...

Rynek kryptowalut sam musi sobie odpowiedzieć na pytanie, w którym kierunku zmierza. Wydaje się, że potrzebna jest strukturyzacja tego produktu.

A myśli pan, że jest szansa na to, aby tradycyjne giełdy weszły do gry, jeżeli chodzi o rynek kryptowalut?

Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd, słynąca z konserwatywnego podejścia, w grudniu wydała rekomendację mówiącą, że do kryptowalut trzeba podchodzić ostrożnie, ale pod pewnymi warunkami rynek kryptowalut jest dopuszczalny. Na rynku amerykańskim ta część obrotu będzie strukturyzowana szybciej niż chociażby w Europie.

Przedstawiciele warszawskiej giełdy cały czas obserwują inne zagraniczne parkiety, również z bliska. Na które z nich warto zwrócić teraz szczególną uwagę?

Cały czas jestem dyrektorem w Aquis Exchange i tam z zainteresowaniem obserwuję, jak dział skautingu giełdy londyńskiej darzy sympatią rynki azjatyckie czy też republiki wywodzące się z dawnego Związku Radzieckiego. Dlatego też podróż do Kazachstanu była naturalna. W Astanie tworzy się nowa giełda, która ma uzupełniać rynek finansowy stworzony wcześniej w Ałma Acie. Stwierdziliśmy, że jest to dobry kierunek, by pomóc nowo tworzącemu się rynkowi kapitałowemu, a jednocześnie zainwestować w skauting i poszukiwać spółek chociażby surowcowych czy też wydobywczych, które mają dużą kapitalizację i są już obecne w Londynie czy też Frankfurcie. Przekonywałem szefa Astana Financial Authority, że na rynkach dojrzałych, takich jak giełda londyńska czy frankfurcka, mimo wszystko ich duże spółki giną w tłumie. U nas byłaby to ekstraklasa, nawet możliwe, że weszłyby do WIG20. Poza tym płynność warszawskiej giełdy jest obiecująca dla tego sektora.

Giełda w Kazachstanie ma spore ambicje, o czym świadczy chociażby złożenie oferty na giełdę w Izraelu. Jak natomiast wygląda kondycja gospodarki Kazachstanu?

Z jednej strony jest to gospodarka oparta na surowcu, wydobyciu i przemyśle ciężkim, a z drugiej wydaje się, że mówienie o Astanie jako o małym Dubaju byłoby jak najbardziej uzasadnione. Budują się tam instytucje finansowe, powstają kolejne wieżowce, rynek nieruchomości kwitnie. Tamtejszy rynek ma też bardzo dobre relacje chociażby z giełdą w Japonii, w Singapurze, Malezji. Jest dużo wspólnych programów, wymienia się doświadczenia. Jest to więc połączenie dwóch światów i to jest też ambicja kazachskiej gospodarki.

Wydaje się, że jest szansa na nawiązanie jeszcze bliższych więzi z tamtejszym rynkiem, gdyż szykuje się też nowe forum gospodarcze.

Zgadza się. Myślimy wspólnie z ambasadą Kazachstanu oraz z izbą gospodarczą, która działa na tamtejszym rynku, aby w czerwcu bądź we wrześniu zrobić forum gospodarcze Polska–Kazachstan. Naturalnym wyborem dla mnie na takie wydarzenie jest sala notowań warszawskiej giełdy. Nie chcemy się jednak ograniczać do rynku kapitałowego. Celem jest to, by spotkali się przedstawiciele różnych sektorów.

Nie da się ukryć, że kapitał na rynku jest i permanentnie szuka ciekawych okazji do inwestycji. Mamy chociażby fundusze private equity. One są konkurencją dla GPW czy wręcz przeciwnie?

Od dłuższego czasu staram się być ambasadorem myślenia, że jest synergia między rynkiem private equity a rynkiem kapitałowym. Rynki dojrzałe pokazują, że ten model się sprawdza. Odpowiedź jest moim zdaniem jednoznaczna: rynek kapitałowy potrzebuje private equity, ale private equity w tym samym, a czasami i większym, stopniu potrzebuje dla swoich inwestycji rynku kapitałowego. Chciałbym być ogniwem, które połączy oba te rynki.

Jak pan w ogóle widzi przyszłość tradycyjnych giełd?

Giełdy tradycyjne w najbliższych latach nadal będą przeważały nad giełdami, które miały świadczyć usługi w sposób zaawansowany technologicznie i innowacyjny.

A czy naszej giełdzie pomogą PPK?

Jest to bardzo ważny projekt, zarówno jeśli chodzi o zastrzyk kapitału, jak i jako sygnał dla inwestorów, że mamy w końcu konkretne rozwiązania emerytalne.

Inwestycje
Wiceprezes OPTI TFI: WIG sięgnie 200 tys. pkt. Prognoza dla GPW
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Inwestycje
WIG zdobył 100 tys. pkt. Co dalej? Analityk: przestrzeń do wzrostów się zawęża
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe