Sanofi-Aventis chce zapłacić 420 mln zł za Nepentes

28 zł za akcję mniejszościowym akcjonariuszom i 26 zł głównym oferuje koncern, który chce wycofać spółkę z GPW

Publikacja: 20.05.2010 08:27

Sanofi-Aventis chce zapłacić 420 mln zł za Nepentes

Foto: GG Parkiet

Koncern Sanofi-Aventis ogłosił w środę wezwanie do sprzedaży 100 proc. akcji notowanej na GPW spółki Nepentes. Chce za nią zapłacić prawie 420 mln złotych. Akcjonariuszom mniejszościowym, wśród których są przede wszystkim fundusze emerytalne i inwestycyjne, zaoferował 28 zł za akcję (wczorajszy kurs to 27,2 zł).

Dwaj główni udziałowcy i założyciele Nepentes, Łukasz Butruk i Marek Orłowski, którzy łącznie (pośrednio i bezpośrednio) kontrolują około 63 proc. kapitału i głosów na WZA, mają sprzedać wszystkie swoje akcje po 26 zł. Obaj już podpisali odpowiednią umowę. Wezwanie dojdzie do skutku, jeśli inwestor skupi co najmniej 90 proc. akcji.

[srodtytul]Wezwanie bez premii[/srodtytul]

Cena dla akcjonariuszy mniejszościowych jest o 6,1 proc. wyższa niż średni kurs w okresie sześciu miesięcy poprzedzających ogłoszenie wezwania i o 0,3 proc. wyższa niż średnia z trzech ostatnich miesięcy. Premia nie jest więc duża, a analitycy mają wątpliwości, czy wezwanie się powiedzie. – Wydaje mi się bardzo prawdopodobne, że fundusze będą chciały wynegocjować lepszą cenę – mówi Tomasz Manowiec z BM BGŻ. Przypomina, że inne ogłaszane ostatnio wezwania, np. na Optopol czy HTL-Strefę, by przywołać tylko przykłady z pokrewnych branż, odbywały się ze znacznie wyższą premią. Sam Manowiec jest autorem jedynej rekomendacji dla Nepentes (styczeń), w której wycenił akcję spółki na 30,5 zł.

– Cena 28 zł jest moim zdaniem atrakcyjna, jeżeli weźmie się pod uwagę historyczne wyniki firmy, ale nie uwzględnia bardzo dobrych perspektyw, jakie ma ona przed sobą – zaznacza analityk DM BGŻ. Przypomina, że Nepentes, do tej pory świetnie spisujący się na rynku dermokosmetyków, właściwie dopiero rozpoczął produkcję leków dermatologicznych, z którą wiąże bardzo ambitne plany. Należy się spodziewać, że wzrost wartości firmy (zysk na akcję rośnie średnio o około 20 proc. rocznie) powinien być co najmniej utrzymany.

[srodtytul]Wszystko w rękach funduszy[/srodtytul]

Za powodzeniem wezwania przemawia z kolei to, że walory Nepentes nie są zbyt płynne (dzienny obrót wynosi zazwyczaj kilka, maksymalnie kilkanaście tysięcy złotych przy kapitalizacji firmy sięgającej 450 mln złotych). Poza tym duża część inwestorów, głównie instytucjonalnych, posiada akcje od emisji pierwotnej, która odbywała się po 17 zł.

Zrealizują oni prawie 65 proc. zysku w ciągu nieco ponad dwóch lat. Właśnie od postawy funduszy (na koniec 2009 r. sześć z nich posiadało papiery Nepentes stanowiące prawie 15 proc. kapitału) zależy w dużej mierze, czy Sanofi skupi 90 proc. walorów i będzie mogło bez przeszkód wycofać spółkę z giełdy. Przedstawiciele inwestorów instytucjonalnych nie chcą oficjalnie komentować propozycji farmaceutycznego koncernu. Nieoficjalnie można usłyszeć, że oferta jest uczciwa, ale twardych deklaracji nie ma.

Paweł Wielgus ze Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych uważa, że jeżeli na sprzedaż akcji zdecydują się instytucje, to na wezwanie odpowiedzą też drobni akcjonariusze. – To bezpieczny sposób wyjścia z niezbyt płynnej spółki – mówi.

Prezes Łukasz Butruk uważa, że warunki zaproponowane przez Sanofi są znacznie lepsze niż w podobnych transakcjach na rynku. – Inwestorów powinno przekonać to, że oferowana cena stanowi dwudziestokrotność EBITDA i jest 24 razy wyższa niż zysk netto – mówi Butruk.

[srodtytul]Goliat połknie [/srodtytul]

Sanofi-Aventis to jeden z największych koncernów farmaceutycznych na świecie. Jest notowany na giełdach w Paryżu i Nowym Jorku. Kapitalizacja spółki przekracza 66 mld euro. W 2009 roku miała ona 29 mld euro obrotów i 5,2 mld euro zysku netto. W Polsce firma jest liderem, jeżeli chodzi o sprzedaż leków. Tu jej przychody sięgnęły 1,13 mld zł w 2009 r.

[ramka][b]Mniej ochrony zdrowia na GPW[/b]

Nepentes jest już kolejną spółką działającą na szeroko pojętym rynku ochrony zdrowia, którą zainteresował się duży inwestor strategiczny. Chce doprowadzić do całkowitego wykupu i wycofać ją z giełdy. W dwóch poprzednich wypadkach zamierzenia te zostały zrealizowane. W grudniu ubiegłego roku szwedzki fundusz EQT Partners skupił papiery produkującej nakłuwacze i lancety medyczne spółki HTL-Strefa. Zapłacił za nią ponad 880 mln złotych, co było największym wykupem poza segmentem finansowym w Polsce. EQT zaoferował cenę 13,71 zł za papier, a to dawało 11,2 proc. premii w stosunku do średniej z trzech miesięcy i 12,7 proc. premii z sześciu miesięcy poprzedzających wezwanie. Również w grudniu wezwanie na firmę Optopol wytwarzającą optyczną aparaturę diagnostyczną z sukcesem zakończył japoński Canon. Za 90 proc. akcji (10 proc. pozostało w ręku założyciela Adama Bogdaniego) zapłacił niemal 250 mln zł. Cena akcji wyniosła 20 zł dla udziałowców mniejszościowych i 19 zł dla kontrolującej spółkę rodziny Bogdanich. Tu zaproponowana cena była wyższa od średnich z ostatnich trzech i sześciu miesięcy odpowiednio o 41,9 proc.i 28,5 proc. [/ramka]

Handel i konsumpcja
Mateusz Kolański: VRG odzyskała rytm w segmencie odzieżowym
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Handel i konsumpcja
Dino rekordowo drogie. Wycena odkleiła się od fundamentów?
Handel i konsumpcja
Techniczny problem eObuwia
Handel i konsumpcja
LPP bliżej ugody z KNF
Handel i konsumpcja
Pepco Group wstaje z kolan
Handel i konsumpcja
Asbis dobrze zaczął rok. Sprzedaż odbija