[b]W lutym Mieszko przejął Vilniaus Pergale. Jak ma wyglądać firma za kilka lat?[/b]
Chcemy, aby nasza firma była silnym regionalnym producentem słodyczy, który liczy się w tej części Europy. By to było możliwe, trzeba stworzyć stabilny szkielet biznesu i uniwersalne marki, które przyjmą się w poszczególnych krajach.
[b]Czy stawiacie już teraz tylko na rozwój organiczny?[/b]
Po przejęciu Vilniaus Pergale już staliśmy się silnym producentem o wysokich obrotach i satysfakcjonującym wyniku EBITDA. Zysk netto litewskiej spółki w 2010 r. był zbliżony do zysku Mieszka w danym okresie (12,2 mln zł –red). Jeśli zatem chcielibyśmy się rozwijać tylko organicznie, perspektywy są duże. Zarząd Mieszka bierze jednak pod uwagę dalsze przejęcia, ale tylko w skali, która będzie dla nas bezpieczna finansowo. W tej chwili skupiamy się na dalszym rozwoju organicznym.
[b]W jednym z wywiadów podał pan, że w 2009 r. przychody Vilniaus Pergale wyniosły 120 mln zł, a zysk netto ponad 14 mln zł. Analitycy szacowali, że po połączeniu powstanie grupa o rocznych obrotach blisko 400 mln zł i zysku EBITDA przekraczającym 50 mln zł. Jaka jest obecnie skala litewskiego biznesu, jak on?wpłynie na wynik skonsolidowany?[/b]