Wyceny spółek spadają i dlatego podjęliśmy decyzję, że chwilowo wstrzymujemy aktywne poszukiwanie podmiotów do kupienia i konsolidowania z naszą spółką. Przy obecnej, niestabilnej sytuacji na rynku surowców, zawirowaniach na giełdach i spadających wycenach, oceniamy, że konsolidacja rynku stanie się nieunikniona. Dopiero wtedy wznowimy penetrację rynku pod kątem akwizycji w każdym obszarze naszej działalności – słodyczach, kulinariach i napojach.
Kiedy ten moment nadejdzie i czy czekając na niego, nie oddajecie pola innym, ryzykując, że Colianowi przejdą koło nosa najciekawsze transakcje?
Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy nadejdzie ten lepszy moment na rynku. Zamierzamy cierpliwie na niego poczekać. Przejęcia nie stanowią priorytetu, niemniej jednak nie będziemy mieć w tym czasie zamkniętych oczu. A tymczasem skupimy się na pracy organicznej.
Mówił pan, że spółce uda się w 2011 r. wyprowadzić na plus jedyny nierentowny segment, czyli napoje. Czy to się uda?
W tym roku wynik netto może być ujemny. Trzeba zauważyć, że przed sezonem sam cukier, którego przy produkcji napojów zużywa się znacznie więcej niż do wyrobu słodyczy, podrożał do 5 zł za kilogram. Zdrożały też opakowania PET o ponad 30 proc. Te czynniki znacząco wpłynęły na nasze koszty, a cen produktów w sprzedaży detalicznej nie można zmienić z dnia na dzień. Dlatego w tym segmencie wyjście na plus będzie bardzo trudne.
Ciężko też będzie osiągnąć założone w tym segmencie przychody na poziomie 100 mln zł, bo w tym roku praktycznie nie mieliśmy lata. Mimo to w pierwszym półroczu udało się nam osiągnąć obroty w segmencie napojów o ponad 30 proc. lepsze niż w ubiegłym roku. Wprowadziliśmy nowe produkty z marką Hellena przeznaczone dla węższych grup konsumentów, tzn. oranżadę dla dzieci, napoje energetyczne NRG Power o smaku oranżady, a dla osób odchudzających się – oranżadę light.