Kilka dni temu właściciel obuwniczej marki Gino Rossi i odzieżowej Simple uplasował obligacje warte 20 mln zł. Pozyskane pieniądze posłużyły do spłaty większości zadłużenia wobec banków.
– Kolejnym krokiem będzie zwiększenie kapitału pracującego, aby móc zakupić więcej surowców, zwiększyć zapasy i?rodukcję. Pozwoli nam to zaspokoić rosnący popyt na nasze produkty i zwiększyć sprzedaż – mówi prezes Tomasz Malicki.
Chodzi o kwotę kilkunastu milionów złotych. Grupa może pozyskać te środki na dwa sposoby: poprzez emisję obligacji serii B o wartości do 15 mln zł albo zastosować wariant łączony, czyli kredyt i emisję obligacji. Może to nastąpić we wrześniu. – Jednak wpływ większego kapitału obrotowego na wyniki sprzedaży będzie widoczny dopiero od przyszłego roku – zaznacza Malicki.
Rentowność ma wzrosnąć
W perspektywie dwóch–trzech lat zarząd zakłada dojście do benchmarków rentowności uważanych za właściwe dla branży w skali światowej. – Nie będzie to rentowność uzyskiwana przez najlepsze spółki z branży obecne na naszej giełdzie, które jednak działają w nieco innym modelu biznesowym, ale celem jest minimum 5-proc. rentowność netto i dwucyfrowa rentowność EBITDA. To naszym zdaniem poziomy odpowiednie dla branży modowej – mówi prezes. W 2012 r. rentowność netto i EBITDA grupy wyniosła odpowiednio 2 proc. i 5,5 proc.
Zarząd uważa, że zależne Simple możne uzyskiwać lepszą rentowność niż ta z ostatnich lat (netto w 2012 r. 3,4 proc.). – Chcemy poprawić ten wskaźnik poprzez lepsze zarządzanie zapasami, politykę cenową i marże. Skupiamy się na poprawie efektywności tego biznesu, bo w Polsce nie ma już wiele miejsca do rozwoju sieci. Szanse na to są za granicą i rozważamy to rozwiązanie. Przy zwiększeniu efektywności i zachowaniu obecnej skali działalności poprawa rentowności o 2–3 pkt proc. jest realna – mówi Malicki. Zakłada, że w tym roku Simple osiągnie podobny wynik jak w 2012 r. (wtedy było to 2,6 mln zł).