Gino Rossi sięgnie po kapitał, stawia na wzrost efektywności

Handel. Obuwniczo-odzieżowa grupa stawia sobie za cel osiągnięcie poziomów rentowności zbliżonych do światowych standardów w branży. Zarząd liczy na dalszy wzrost sprzedaży.

Aktualizacja: 11.02.2017 01:44 Publikacja: 04.07.2013 06:00

Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi

Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi

Foto: Archiwum

Kilka dni temu właściciel obuwniczej marki Gino Rossi i odzieżowej Simple uplasował obligacje warte 20 mln zł. Pozyskane pieniądze posłużyły do spłaty większości zadłużenia wobec banków.

– Kolejnym krokiem będzie zwiększenie kapitału pracującego, aby móc zakupić więcej surowców, zwiększyć zapasy i?rodukcję. Pozwoli nam to zaspokoić rosnący popyt na nasze produkty i zwiększyć sprzedaż – mówi prezes Tomasz Malicki.

Chodzi o kwotę kilkunastu milionów złotych. Grupa może pozyskać te środki na dwa sposoby: poprzez emisję obligacji serii B o wartości do 15 mln zł albo zastosować wariant łączony, czyli kredyt i emisję obligacji. Może to nastąpić we wrześniu. – Jednak wpływ większego kapitału obrotowego na wyniki sprzedaży będzie widoczny dopiero od przyszłego roku – zaznacza Malicki.

Rentowność ma wzrosnąć

W perspektywie dwóch–trzech lat zarząd zakłada dojście do benchmarków rentowności uważanych za właściwe dla branży w skali światowej. – Nie będzie to rentowność uzyskiwana przez najlepsze spółki z branży obecne na naszej giełdzie, które jednak działają w nieco innym modelu biznesowym, ale celem jest minimum 5-proc. rentowność netto i dwucyfrowa rentowność EBITDA. To naszym zdaniem poziomy odpowiednie dla branży modowej – mówi prezes. W 2012 r. rentowność netto i EBITDA grupy wyniosła odpowiednio 2 proc. i 5,5 proc.

Zarząd uważa, że zależne Simple możne uzyskiwać lepszą rentowność niż ta z ostatnich lat (netto w 2012 r. 3,4 proc.). – Chcemy poprawić ten wskaźnik poprzez lepsze zarządzanie zapasami, politykę cenową i marże. Skupiamy się na poprawie efektywności tego biznesu, bo w Polsce nie ma już wiele miejsca do rozwoju sieci. Szanse na to są za granicą i rozważamy to rozwiązanie. Przy zwiększeniu efektywności i zachowaniu obecnej skali działalności poprawa rentowności o 2–3 pkt proc. jest realna – mówi Malicki. Zakłada, że w tym roku Simple osiągnie podobny wynik jak w 2012 r. (wtedy było to 2,6 mln zł).

Pod koniec marca okazało się, że po sfinalizowaniu prac nad kolekcją jesienno-zimową z Simple odejdzie Lidia Kalita, główna projektantka i założycielka tej spółki. – Poza tym skład działu projektowego się nie zmienił. Zmiana głównej projektantki nie powinna wpłynąć negatywnie na sprzedaż. Nie ma zagrożenia, że nowe kolekcje będą gorzej odebrane. Najważniejsza jest marka i doświadczenie – uważa Malicki.

Prognoza podtrzymana

W czerwcu sprzedaż grupy wzrosła o 11 proc., do 16,4 mln zł. W I półroczu obroty wyniosły 96 mln zł, o 8 proc. więcej niż w 2012 r. – II kwartał był bardzo udany. W I półroczu nie było miesiąca, w którym nasza sprzedaż rok do roku by spadła. Na razie nic nie wskazuje, aby w kolejnych miesiącach miało być inaczej. Po zainteresowaniu kolekcją jesień–zima widać, że sprzedaż powinna rosnąć – mówi Malicki.

– Poprawiamy nieco marże i podtrzymujemy tegoroczną prognozę (228,6 mln zł przychodów i 14,1 mln zł EBITDA). Nie widzimy zdarzeń, które mogłyby jej zagrozić – kończy.

[email protected]

Handel i konsumpcja
Mateusz Kolański: VRG odzyskała rytm w segmencie odzieżowym
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Handel i konsumpcja
Dino rekordowo drogie. Wycena odkleiła się od fundamentów?
Handel i konsumpcja
Techniczny problem eObuwia
Handel i konsumpcja
LPP bliżej ugody z KNF
Handel i konsumpcja
Pepco Group wstaje z kolan
Handel i konsumpcja
Asbis dobrze zaczął rok. Sprzedaż odbija