- Ewentualna transakcja będzie miała na celu zabezpieczenie spółce nowych mocy przetwórczych, niezbędnych do utrzymania wysokiej dynamiki rozwoju firmy w kolejnych latach – poinformowały Zakłady Mięsne Henryk Kania w sprawozdaniu za I półrocze 2015 roku.
W przypadku korzystania, jak zaznacza Kania, z nowych mocy produkcyjnych chodzi w szczególności o produkty plastrowane oraz parówki.
Firma mięsna ma ambitne cele. Do 2018 roku chce podwoić wyniki swoje przychody. Po pierwszej połowie 2015 roku wyniosłe one 465,7 mln zł, wobec ok. 402,5 mln zł w ubiegłym roku.
Zysk operacyjny Kani przekroczył 28,5 mln zł, a zysk netto sięgnął 15,3 mln zł. Przed rokiem były odpowiednio na poziomie 20,8 mln zł i 11,58 mln zł.
- Przy nierosnącym rynku wędlin w Polsce potrafimy zwiększać przychody w dwucyfrowym tempie. To efekt wyróżniających się jakością i smakiem produktów, nowoczesnych zakładów przetwórczych oraz systematycznie zwiększanej sieci dystrybucji w kraju i za granicą –mówi Grzegorz Minczanowski, prezes Zakładów Mięsnych Henryk Kania.