Proces o pacjentów

Jeszcze w tym roku Skarb Państwa za ok. 20 mln zł sprzeda warszawski Instytut Farmaceutyczny. Nowy właściciel zdobędzie prawo do jednego z odkrytych w Instytucie leków. Problem w tym, że to odkrycie nie może być wykorzystane, bo patent na lek posiada koncern Novartis.

Publikacja: 13.04.2005 07:37

Instytut Farmaceutyczny zsyntetyzował niedawno imatinib - substancję czynną leku na białaczkę glivec, produkowanego przez Novartis. Ten lek rozsławił w ubiegłym roku Narodowy Fundusz Zdrowia, ograniczając środki na jego refundację. Glivec jest wyjątkowo skuteczny - według ekspertów to przełom w leczeniu raka. Lek ogranicza bowiem ryzyko przerzutów. Ale Novartis narzuca wysokie ceny - po podniesieniu ich do poziomu europejskiego miesięczna kuracja glivecem kosztowała 14 tys. zł. Po obniżce wymuszonej przez NFZ - 9 tys. zł. - A my odkryliśmy metodę, dzięki której taki sam lek można by wytwarzać dwa razy taniej. I to dwa razy taniej od tej niższej wersji ceny gliveku - tłumaczy Wiesław Szelejewski, dyrektor naczelny Instytutu.

Gdyby lek produkowany przez Novartis był patentowany na starych zasadach - Instytut mógłby rozpocząć jego produkcję w Polsce. Jednak glivec jest objęty nowym patentem, który chroni nie tylko metodę wytwarzania, ale nawet - samą substancję. Wiesław Szelejewski zamierza jednak wywalczyć prawa patentowe do leku. - Istnieje pojęcie licencji przymusowej, którą ustanawia się, gdy tłumaczą to ważne racje społeczne. A racje moralne są po mojej stronie - rocznie Glivec ratuje życie 2 tysiącom pacjentów w Polsce, a według mnie zapotrzebowanie jest 10-krotnie większe. Oczywiście, brakuje na to pieniędzy, ale dzięki nam leku starczałoby dla 4 tysięcy osób. To o 2 tysiące istnień więcej! - tłumaczy dyrektor Instytutu. Problem w tym, że procesu o licencję przymusową dotąd w Polsce nie było, na świecie zaś to rzadkość. Dyrektor szacuje, że z odwołaniami sprawa potrwa 5 lat. Ma niewielką nadzieję na wygraną, ale według niego - może sam proces spowoduje obniżkę cen.

Novartis Polska oficjalnie nie komentuje możliwości wniesienia pozwu przez Instytut Farmaceutyczny. Sam patent na glivec został uzyskany w ramach tzw. centralnego rejestru, obowiązującego na wszystkich rynkach Unii Europejskiej. Nie dopuszcza on możliwości sprzedaży leków odtworzeniowych na tym terenie, chyba że zgodzi się na to właściciel patentu - Novartis Pharmaceuticals.

Instytut i tak rozpocznie sprzedaż imatinibu. Na początek - na Ukrainie. Tam patenty Novartisu nie obowiązują, a już zgłosiła się duża ukraińska firma farmaceutyczna zainteresowana produkcją leku. Następna w kolejności jest Turcja.

To nie pierwszy taki przypadek w historii Instytutu. Odkrył on m.in. sposób produkcji olanzapiny (również chronionej patentem, ale nie rozciągającym się na postać leku). Dziś ten specyfik produkuje Adamed (niemal 100% rynku tego leku w Polsce). Z IF pochodzi także polski sildenafil - czyli substancja, z której produkuje się viagrę. Producentem jej polskiego odpowiednika będzie Polpharma. I ona, i Adamed są potencjalnymi inwestorami dla Instytutu.

Do końca tego roku Skarb Państwa chce znaleźć inwestora strategicznego dla firmy. - Dalszy kierunek to giełda - mówi Wiesław Szelejewski. Instytut byłby pierwszą jednostką badawczo-rozwojową na parkiecie. Jej dyrektor liczy jednak na zainteresowanie, bo to - obok związanego z Biotonem Instytutu Biotechnologii i Antybiotyków - jedyna taka instytucja w Polsce, która zdobywa pieniądze na nowe projekty. Firma ma m.in. również jedyne w Polsce laboratorium do badania biodostępności leków (muszą je przejść wszystkie leki generyczne przed wpuszczeniem na rynek). W ubiegłym roku Instytut przy przychodach rzędu 40 mln zł, zarobił 0,5 mln zł netto.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego