73 proc. osób pracujących w sektorze pośrednictwa finansowego (banki, ubezpieczenia, instytucje pożyczkowe, domy maklerskie, fundusze inwestycyjne i emerytalne) może wyjść w trakcie pracy do domu. 56 proc. ma szansę na zmianę godzin zatrudnienia. 58 proc. deklaruje, że pracodawca pozwala im wziąć dzień wolny bez urlopu. 30 proc. twierdzi, że może pracować w domu. Te właśnie wyniki ankiet GUS świadczą o tym, że to finansiści mają najbardziej elastyczny czas pracy. Dla innych sektorów gospodarki wskaźniki są gorsze. Chyba że porównamy branżę finansową z rolnictwem. Tam nie ma problemu z łączeniem pracy i obowiązków rodzinnych.
Specjaliści od karier
są zdziwieni
Wyniki badań GUS są zaskoczeniem dla firm doradztwa personalnego. - Kadra finansowa wykonuje konkretne zadania związane z obsługą klientów, rozliczaniem transakcji czy raportowaniem. Dlatego od pracowników wymaga się m.in. systematyczności. Trudno sobie bowiem wyobrazić, by do ściśle określonych terminów na zrealizowanie zadań podchodzili oni elastycznie - przyznaje Roma Zgłobik, dyrektor ds. marketingu Randstad Financial Staffing. Jej zdaniem, kandydaci do pracy w instytucjach finansowych zdają sobie sprawę i nie liczą na częste wizyty w domu. - Jeżeli ktoś chce kontrolować swój czas pracy, wybiera pracę przedstawiciela handlowego - przyznaje dyrektor.
Czyżby więc GUS się pomylił? Niekoniecznie. - Jest coraz większa grupa osób o nieregulowanym czasie pracy, którzy sprzedają np. produkty finansowe - zaznacza R. Zgłobik. - Pracują w systemie prowizyjnym, mogą więc sobie niekiedy pozwolić na czas wolny - dodaje.