PKO BP nie zdołał wypracować miliarda zysku z powodu strat na obligacjach

Aktualizacja: 27.02.2017 15:40 Publikacja: 09.05.2008 11:20

W tym roku zysk PKO BP może wynieść cztery miliardy złotych - stwierdził wczoraj na konferencji prasowej odchodzący prezes Rafał Juszczak. 20 maja na tym stanowisku zastąpi go Jerzy Pruski, do niedawna pierwszy zastępca prezesa Narodowego Banku Polskiego.

Zdaniem Juszczaka, całoroczny wynik PKO BP może być już lepszy niż Pekao, który - dzięki przejęciu większej części Banku BPH - stał się największym bankiem na naszym rynku.

Analitycy oceniają, że również pod względem skali działania PKO BP może jeszcze przed końcem roku wyprzedzić Pekao. Marek Juraś, analityk DM BZ WBK, uważa, że może się to stać nawet już w tym albo kolejnym kwartale.

W pierwszych trzech miesiącach tego roku aktywa PKO BP zwiększyły się o blisko 5 proc., do 113,8 mld zł. Bank Pekao zanotował spadek o 1,4 proc., do 122,4 mld zł.

Skonsolidowany zysk netto PKO BP wyniósł w pierwszym kwartale 951 mln zł. Był o 41 proc. wyższy niż w podobnym okresie ubiegłego roku. Był też nieco większy od średniej prognoz analityków bankowych. Ale reakcja rynku na wyniki była dość chłodna. Kurs PKO BP spadł o 1,4 proc., wobec 1,2-proc. spadku WIG20.

Jeszcze kilka tygodni temu szef banku nie wykluczał, że kwartalny zysk może wynieść nawet miliard złotych. - Ruch na obligacjach spowodował, że nie udało nam się dojść do tego poziomu - wyjaśnił. Na instrumentach finansowych PKO BP stracił w pierwszych trzech miesiącach roku 85 mln zł. Rok wcześniej zarobił na nich 9 milionów.

Źródłem poprawy wyniku były dochody odsetkowe. Wyniosły one 1,4 mld zł i były o prawie 400 mln zł większe niż przed rokiem. Bank podał, że to konsekwencja wyższej marży depozytowej (przy rosnących stopach procentowych bank powoli podnosi oprocentowanie lokat) oraz większego portfela kredytowego.

Według przedstawicieli banku, większe znaczenie miał ten pierwszy czynnik. - Dla banku kluczowe jest utrzymywanie marży depozytowej, nawet kosztem wzrostu bazy depozytów - stwierdził wiceprezes Robert Działak.

Analitycy spodziewają się, że niedługo stopy procentowe przestaną rosnąć. Czy zagrozi to dynamice wyników PKO BP?

Zdaniem Roberta Działaka - nie. Według niego, bank będzie miał mniejsze przyrosty wyniku odsetkowego. Ponieważ atrakcyjność depozytów nie będzie się zwiększać, klienci ponownie zwrócą się w stronę funduszy inwestycyjnych, co będzie skutkowało poprawą przychodów prowizyjnych.

W pierwszych trzech miesiącach wynik prowizyjny zwiększył się o niecałe 11 proc. - dynamika była mniejsza niż w ubiegłym roku, przede wszystkim za sprawą odpływu pieniędzy z funduszy. To, że nastąpił wzrost dochodów prowizyjnych, bank zawdzięcza przede wszystkim rosnącej liczbie kart.

Ogółem przychody PKO BP były o 23,5 proc. wyższe niż w pierwszym kwartale ubiegłego roku. Rosły szybciej niż w całym sektorze. Natomiast 8-proc. wzrost kosztów działania był o połowę wolniejszy niż średnia dla sektora. - My nie widzimy żadnego spowolnienia na rynku - ocenił Rafał Juszczak, odnosząc się do środowej informacji Komisji Nadzoru Finansowego o spowolnieniu dynamiki zysków sektora bankowego.

Fakt, że dynamika przychodów była wyższa niż kosztów, zaowocował tym, że PKO BP - instytucja o największym zatrudnieniu w sektorze, znalazł się wśród liderów pod względem wskaźnika kosztów do dochodów. W I kwartale nie przekraczał on 44 proc., o 6,4 pkt proc. mniej niż rok temu. Jak wynika z opublikowanych w środę danych KNF, średnia dla banków komercyjnych wynosiła w minionych trzech miesiącach 51,6 proc.

W sektorze bankowym zyski rosły wolniej w dużej mierze ze względu na znacznie wyższe niż w poprzednich kwartałach rezerwy na złe kredyty. PKO BP zawiązał w pierwszym kwartale rezerwy na kwotę 27 mln zł. Udział kredytów zagrożonych spadł do 3,6 proc. z 3,9 proc. Wartość portfela kredytowego wzrosła w I kwartale o 6,7 proc., do 81,2 mld zł. W porównaniu z końcem marca wzrost sięgał 29 proc. Zarówno w porównaniu z końcem roku, jak i końcem marca ubiegłego roku najszybciej zwiększały się kredyty dla małych i średnich przedsiębiorstw. Wynosiły 7,8 mld zł, o 52 proc. więcej niż rok wcześniej. Dla banku najważniejsze pozostają jednak kredyty mieszkaniowe. Ich portfel miał w końcu I kwartału wartość 37,3 mld zł, o 36,6 proc. więcej niż przed rokiem i o 7,2 proc. więcej niż w grudniu 2007 r.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego