Konsumenci w Ameryce na szczęście nie zawodzą

Wczorajsze dane o sprzedaży detalicznej są kolejnym potwierdzeniem, że o recesji w amerykańskiej gospodarce - przynajmniej na razie - nie może być mowy

Aktualizacja: 27.02.2017 15:16 Publikacja: 14.05.2008 09:27

Sprzedaż detaliczna spadła w kwietniu w USA o 0,2 proc. (miesiąc do miesiąca), tak jak spodziewali się ekonomiści, podczas gdy w marcu notowano jej 0,2-proc. wzrost. Ujemny wynik mógłby wskazywać na problemy z popytem. Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że słabsze dane wyniknęły jedynie z ograniczenia popytu na samochody. Sprzedaż wszystkich innych dóbr i usług rosła, wskutek czego tzw. wskaźnik bazowy sprzedaży, pomijający sprzedaż aut, zwiększył się o 0,5 proc., ponad dwa razy bardziej od oczekiwań fachowców.

Ulgi podatkowe na horyzoncie

- To wskazuje, że konsumenci są dużo odporniejsi na zawirowania na rynkach niż sądzono - oceniła raport Julia Coronado, ekonomistka z nowojorskiego oddziału Barclays Capital.

W najbliższym czasie bodźcem do zwiększenia wydatków będą przyznane przez Kongres ulgi podatkowe, które już trafiają na konta bankowe niektórych rodzin. Wprawdzie Amerykanie deklarują, że część z tych nadplanowych pieniędzy wykorzystają na spłacenie długów, ale większość i tak zapewne pójdzie na zakupy. Nawet więc jeśli z powodu trwającego wciąż załamania na rynku nieruchomości oraz wzrostu kosztów energii perspektywy dla detalistów się pogorszyły, to ulgi podatkowe mogą nieco rozwiać ich obawy o przyszłość.

Kolejne dobre dane - w tym miesiącu in plus zaskoczyły już m.in. informacje o dużo mniejszym od oczekiwań spadku liczby etatów - mogą zachęcić część ekonomistów do zmiany prognoz dla amerykańskiej gospodarki. Na razie wypadkowa prognoz mówi o zwyżce PKB w tym kwartale jedynie o 0,1 proc., najmniejszej od 2001 r.

Dla sprzedaży detalicznej przewidywania też są słabe. Ma ona zwiększyć się o 0,5 proc., co oznaczałoby najgorszy wynik aż od 17 lat. W I kwartale sprzedaż wzrosła o 1 proc., a przyspieszenie spodziewane jest dopiero w III kwartale, do 2,3 proc., kiedy to powinien nastąpić szczyt wydatków związanych z ulgami podatkowymi. Pod koniec roku tempo spadnie do 1,6 proc.

Wal-Mart nie narzeka

Na obroty na pewno nie narzeka Wal-Mart, największa sieć handlowa w USA i na świecie. Według ujawnionych wczoraj wyników, zarobiła na czysto w I kwartale 3,2 mld USD, o 7 proc. więcej niż rok temu, a przychody zwiększyła o 10 proc., do 95,3 mld USD. Wal-Mart doskonale wykorzystał przesilenie w gospodarce i przyciągnął do siebie klientów dzięki rabatom, sięgającym nawet 30 proc. cen produktów.

Jak wynika z wczorajszego rządowego raportu o sprzedaży, mimo kryzysu w budownictwie sprzedaż materiałów budowlanych wzrosła w kwietniu o 1,9 proc. Na drugim biegunie są samochody i części, na które wydano w kwietniu aż o 3,8 proc. mniej niż w marcu. W tym wypadku rolę grają oczywiście rekordowo drogie paliwa.

W Chinach kupują na potęgę

Nieporównywalnie szybciej niż w Stanach Zjednoczonych rośnie sprzedaż detaliczna w Chinach, dla których duży popyt miejscowych konsumentów oznacza dużą szansę podtrzymania wysokiego wzrostu PKB. Chińczycy obawiają się bowiem spadku eksportu do USA i innych państw.

Jak podali wczoraj chińscy statystycy, sprzedaż detaliczna wzrosła tam w zeszłym miesiącu aż o 22 proc., czyli najmocniej od 1999 r. Osiągnęła poziom 814,2 miliarda juanów. W marcu zwyżka była o 0,5 pkt proc. mniejsza.

Ekonomiści spodziewają się, że Chińczycy wciąż będą kupować na potęgę.

Bloomberg

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego