Najwyżej od 33 lat znalazł się we wtorek TOPIX – obok Nikkei 225 jeden z dwóch kluczowych wskaźników japońskiego rynku akcji.
Tokijski indeks wzrósł o 0,6 proc., co jednak wystarczyło do wyjścia powyżej odnotowanego we wrześniu 2021 r. szczytu pandemicznej hossy. TOPIX znalazł się najwyżej od sierpnia 1990 r., jednak do szczytu historycznej bańki z końca 1989 r. wciąż brakuje mu 36 proc.
Jak oceniają analitycy, za zwyżkami stoją głównie inwestorzy zagraniczni, zachęceni nadziejami na reformę ładu korporacyjnego i powrotem wzrostu wynagrodzeń.
W kwietniu zagraniczni inwestorzy kupili na czysto japońskie akcje na kwotę 15,8 mld dol., co oznacza największe napływy od października 2017 r. Kraj Kwitnącej Wiśni wydaje się wychodzić z deflacji, z którą borykał się od ponad trzech dekad, podczas gdy inwestorzy obawiają się, że innym głównym rynkom dojrzałym grozi stagflacja.
Giełda w Tokio oceniana jest też jako oferująca stabilność, czym odróżnia się od rynku chińskiego, na którego zachowaniu ciążą obawy o geopolitykę. Do zakupów zachęca również słabość jena, w którym kwotowane są japońskie akcje – wyrażony w dolarze TOPIX wciąż znajduje się 19 proc. poniżej szczytu z 2021 r. Zdaniem Neila Newmana z biura Macquarie Capital Securities zwyżki są oparte na solidnych fundamentach.