Zaskakujące zachowanie rynku przed publikacją danych CPI
Dane, które spłynęły o 14.30 czasu polskiego, wskazały na wyraźniejsze od oczekiwań spowolnienie inflacji, co oznaczało, że inwestorzy kupujący przed ich publikacją akcje i obligacje zarobili. Wskaźnik inflacji CPI obniżył się z 7,7 proc. miesiąc wcześniej do 7,1 proc., choć ekonomiści oczekiwali jego spadku jedynie go 7,3 proc.
Na rynku szybko pojawiły się przypuszczenia, że przyczyną zjawiska mógł być wyciek danych przed ich oficjalną publikacją, tym bardziej że jak na wczesną w USA godzinę nietypowo wysokie były w ciągu owej minuty obroty. Zdaniem Jerome’a Selversa z kancelarii prawniczej Pashman Stein Walder Hayden tego typu sprawy niemal zawsze przyciągają uwagę regulatorów.
- Taka aktywność była wyjątkowa, zwłaszcza biorąc pod uwagę ogłoszony spadek inflacji, który znacznie przekraczał oczekiwania inwestorów. Ktoś prawdopodobnie będzie się temu przyglądał, niezależnie czy było to przypadkowe, czy też nie – komentował prawnik w rozmowie z agencją Bloomberg.
Czytaj więcej
Marko Kolanovic, strateg nowojorskiego banku JPMorgan Chase, w poniedziałkowej nocie do inwestorów napisał, że z powodu ryzyka jakie dostrzega dla rynku akcji do końca pierwszego kwartału 2023 roku redukuje udział tych papierów w portfelu.
Czy dane CPI w USA mogły rzeczywiście wyciec?
Zaskakujące jest jednak, że problemu w zaskakującym zbiegu okoliczności nie widzą przedstawiciele amerykańskiej administracji. Jak oceniła rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre, wokół „drobnych ruchów na rynku” powstało przesadne zamieszanie. Tymczasem wysokie obroty to nie koniec zastanawiających zbiegów okoliczności, bo opublikowane w środę dane o otwartych pozycjach wskazały na ich znaczny wzrost. To oznacza, że wtorkowa aktywność musiała raczej być związana z otwieraniem nowych pozycji, niż z zamykaniem już wcześniej istniejących.