W USA widać poprawę, ale Europa hamuje

Coraz więcej danych wskazuje, że unijna gospodarka traci impet. Tymczasem po drugiej stronie Atlantyku koniunktura wydaje się poprawiać

Publikacja: 15.09.2010 07:46

W USA widać poprawę, ale Europa hamuje

Foto: GG Parkiet

Sprzedaż detaliczna w USA zwiększyła się w sierpniu o 0,4 proc. w porównaniu z lipcem i o 3,6 proc. w ujęciu rok do roku. Tak dużego wzrostu tego kluczowego dla amerykańskiej gospodarki wskaźnika nie odnotowano od marca br. Ekonomiści spodziewali się jego drugiej z rzędu zwyżki, ale nieco słabszej, średnio o 0,3 proc.

Choć równocześnie z publikacją danych za miniony miesiąc Departament Handlu zrewidował w dół lipcowy odczyt (sprzedaż detaliczna zwiększyła się wówczas o 0,3 proc., a nie o 0,4 proc., jak początkowo oceniano), ekonomiści w większości pozytywnie ocenili wczorajsze doniesienia. Entuzjazmu nie było jednak widać na Wall Street, gdzie główne indeksy po południu zwyżkowały tylko nieznacznie.

[srodtytul]Samochody wyjątkiem[/srodtytul]

Na sierpniowy odczyt ujemnie wpłynęła sprzedaż aut, która zmniejszyła się o 0,7 proc. Nie uwzględniając tej kategorii dóbr, sprzedaż detaliczna wzrosła w minionym miesiącu o 0,6 proc., dwukrotnie silniej, niż prognozowano. O tym, że Amerykanie nie rezygnują z wydatków konsumpcyjnych, świadczą też opublikowane wczoraj wyniki największej w USA sieci sklepów z elektroniką Best Buy. W II kwartale fiskalnym (skończył się 28 sierpnia) spółka zarobiła netto 254 mln USD (780 mln zł), o 62 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku i o 43 proc. powyżej oczekiwań analityków.

– Dane o sprzedaży detalicznej sugerują, że amerykańscy konsumenci są odporni na wysoką stopę bezrobocia i spadające ceny domów. Odczyt ten zmniejsza obawy, że w USA powróci recesja – ocenił Omer Esiner, główny analityk firmy Commonwealth Foreign Exchange.

Wczorajsze dane mogą potwierdzać opinię Richarda Bernera, głównego ekonomisty ds. USA w banku Morgan Stanley, że amerykańskie gospodarstwa domowe szybciej niż przewidywano redukują zadłużenie i wcześniej będą mogły pobudzić gospodarkę swoimi wydatkami. Według niego w 2011 r. powiększy się ona o 3 proc., podczas gdy średnio ekonomiści prognozują, że tempo jej wzrostu wyhamuje do 2,5 proc., z 2,7 proc. w tym roku.

[srodtytul]Europa w centrum uwagi[/srodtytul]

– Wczorajsze doniesienia z USA można uznać za zachęcające, dopóki nic złego nie wydarzy się w Europie. To ona jest dziś w centrum uwagi – powiedział James Daile, zarządzający aktywami w Team Asset Strategy Fund. Niestety, ze Starego Kontynentu napływały wczoraj rozczarowujące dane.

Wskaźnik ZEW, wyrażający oczekiwania analityków i inwestorów co do kondycji niemieckiej gospodarki w perspektywie sześciu miesięcy, tąpnął we wrześniu do najniższego od lutego 2009 r. poziomu minus 4,3 pkt, z 14 pkt w sierpniu. Ekonomiści spodziewali się spadku tego indeksu, ale tylko do 10 pkt.

Jednocześnie unijny urząd statystyczny podał, że produkcja przemysłowa w strefie euro w lipcu wzrosła o 7,1 proc. w ujęciu rocznym, a w porównaniu z czerwcem się nie zmieniła. Ekonomiści prognozowali, że wskaźnik ten zwiększy się o 8 proc. rok do roku i 0,2 proc. miesiąc do miesiąca. – Dynamika gospodarki gwałtownie spada. Wzrost PKB będzie w kolejnych miesiącach znacznie słabszy – ocenił ekonomista DekaBanku Karsten Junius. Tymczasem w poniedziałek Komisja Europejska niemal podwoiła prognozę wzrostu unijnej gospodarki w bieżącym roku.

Gospodarka światowa
Najgorsze pierwsze 100 dni dla rynków od czasów Geralda Forda
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA
Gospodarka światowa
Niemcy przewidują stagnację gospodarki w 2025 r.
Gospodarka światowa
Musk obiecał mocniej zajmować się Teslą