Nokia poniosła w czwartym kwartale 1,07 mld euro straty netto (do czego przyczynił się głównie odpis 1,1 mld euro dotyczący wartości przejętej w 2007 r. spółki Navteq Corp.). Jej sprzedaż spadła o 21 proc., do 10 mld euro. Jednakże inwestorów ucieszyło to, że spółka sprzedała wówczas 19,6 mln smartfonów, o milion więcej, niż prognozowali analitycy. (Tymczasem Apple sprzedał w tym samym okresie 37 mln iPhone'ów).

– Inwestorzy mogą odetchnąć, gdyż po wynikach Apple'a byli zaniepokojeni, jak poradzi sobie Nokia. Zwyżka kursu jej akcji to więc nie tyle reakcja na jakość jej wyników, ile efekt ulgi, że spółka poradziła sobie lepiej, niż się obawiano – twierdzi Alexander Peterc, analityk z Exane BNP?Paribas.

Nokia, kiedyś największy producent telefonów komórkowych na świecie, jest spychana z rynku przez konkurencję, odkąd w 2007 r. Apple rozpoczął sprzedaż iPhone'ów. Wprowadzenie przez Google'a systemu Android również pogorszyło sytuację fińskiego koncernu. W lutym zeszłego roku Nokia zdecydowała się więc na wprowadzenie do produkowanych przez siebie telefonów nowego systemu operacyjnego Windows Phone. W listopadzie zaczęła sprzedawać wyposażone w ten system smartfony Lumia. Dane za czwarty kwartał wskazują, że sprzedawały się one wówczas dosyć dobrze.

– Uderzymy z tego przyczółka, zwiększając sprzedaż i wprowadzając nowe rozwiązania. W pierwszej połowie roku chcemy wprowadzić serię Lumia na nowe rynki, w tym do Chin oraz do Ameryki Łacińskiej – deklaruje Stephen Elop, prezes Nokii.