Banki i towarzystwa ubezpieczeniowych z 57 państw mają przekazać odpowiedzi swoim krajowym organom nadzoru. Te następnie zebrane dane wyślą do Aten. Cały proces zabierze trochę czasu i rząd Grecji nie planuje dziś wydania żadnego komunikatu. Zgodnie z harmonogramem do ewentualnej wymiany papierów miałoby dojść w przyszłym miesiącu.
Swap greckich obligacji posiadanych przez prywatnych inwestorów jest częścią pakietu pomocowego dla Grecji przyjętego na szczycie państw eurostrefy na lipcowym szczycie.
Grecja wcześniej ostrzegała, że wycofa ofertę wymiany jeśli na udział w programie zdecyduje się mniej niż 90 proc. obligatariuszy, posiadających papiery dłużne o wartości 135 mld euro z terminem wykupu do 2020 roku.
Zdaniem analityków jednak w obecnej sytuacji Ateny nie mogą sobie pozwolić na odstąpienie od transakcji, gdyż partnerzy z Unii Europejskiej już zagrozili wstrzymaniem wypłaty kolejnej transzy pomocy w wysokości 8 mld euro, jeśli Grecja nie bardziej zdecydowanie nie zacznie ograniczać poziomu zadłużenia. Tamtejsze banki uważają dlatego, że groźba była jedynie manewrem mającym skłonić większą liczbę obligatariuszy do wzięcia udziału w programie.
Władze w Atenach oficjalnie ogłosiły, że są zadowolone z dotychczasowego przebiegu procesu zbierania zgłoszeń, nie podając jednak danych o ich liczbie. Greckie banki szacują, że chęć udziału w wymianie obligacji wyrazi około 70 proc. posiadających je instytucji, co ich zdaniem będzie można uznać za sukces.