Zawirowania na światowych rynkach związane z kryzysami zadłużeniowymi w strefie euro i w USA oraz groźbą nowej recesji w rozwiniętych gospodarkach uderzyły również w waluty państw Europy Środkowo-Wschodniej. Od początku lipca złoty stracił wobec dolara około 17?proc., węgierski forint blisko 19 proc., a czeska korona niemal 9 proc. Waluty krajów naszego regionu praktycznie zawsze tracą na wartości w przypadku gwałtownego pogorszenia się nastrojów na światowych rynkach, gdyż inwestorzy wyprzedają wówczas aktywa uznane za bardziej ryzykowne i lokują pieniądze w bezpieczne przystanie takie jak złoto.
Deprecjacja, które dotknęła regionalne waluty w trzecim kwartale, sprawiła, że ich kurs znalazł się wobec dolara i euro na poziomach zbliżonych do tych z lutego i marca 2009 r. Była ona podobna jak w maju i czerwcu 2010 r., gdy na fali kryzysu w strefie euro (kłopoty Grecji) złoty, korona czeska oraz węgierski forint traciły odpowiednio 14,3 proc., 17,1 proc. oraz 9,6 proc. wobec dolara.
Co czeka waluty krajów Europy Środkowo-Wschodniej w nadchodzących miesiącach?
Nadzieja na aprecjację
Każdy analityk powie, że sytuacja na rynku walutowym naszego regionu będzie zależała w dużej mierze od tego, czy kryzys zadłużeniowy dalej będzie się rozlewał po strefie euro, czy też zostanie na pewien czas powstrzymany. W pierwszym przypadku będziemy mieli do czynienia z kolejną falą wzrostu awersji inwestorów do ryzyka i wyprzedażą środkowoeuropejskich walut. W drugim scenariuszu można liczyć na stabilizację sytuacji, a nawet na aprecjację tych walut.
Przewidywania są więc dość ostrożne. Średnia prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberga mówi, że dolar będzie kosztował na koniec roku 3,16 zł, czyli praktycznie tyle samo, ile obecnie (wczoraj za dolara płacono 3,15?zł). Na koniec I kwartału przyszłego roku złoty ma się umocnić do poziomu 3,09 zł za dolara. Najbardziej skrajne prognozy (spośród tych, które powstały w ciągu ostatniego miesiąca) przygotowały Bank of Tokyo Mitsubishi (3,48 zł za USD na koniec I kwartału) oraz BNP Paribas (2,84 zł za dolara w I kwartale). Prognozy dotyczące kursu polskiej waluty w stosunku do euro przewidują umocnienie złotego. Ich średnia wskazuje, że na koniec roku płacić się będzie 4,2 zł za euro (wobec 4,39 zł wczoraj), a na koniec I kwartału 4,13 zł. Najbardziej skrajne prognozy mówią, że za niespełna pół roku euro będzie kosztowało 4,30 zł (ING Financial Markets) lub 3,95 zł (Bank of America Merrill Lynch).