Nie wiadomo, jak dużą część udziałów Twittera obejmie saudyjski książę. Spekuluje się jednak, że cały serwis może być wyceniany obecnie na ok. 10 mld USD, co oznacza, że Alwaleed miałby w nim najwyżej kilka procent udziałów. Zanosi się, że będzie on inwestorem długoterminowym.

– Wierzymy, że media społecznościowe całkowicie zmienią branżę medialną w najbliższych latach. Twitter skorzysta z tego pozytywnego trendu – skomentował transakcję Ahmed Halawani, dyrektor ds.?inwestycji zagranicznych w Kingdom Holding.

Założony pięć lat temu Twitter pozwala swoim użytkownikom, których jest dzisiaj już ponad 100 milionów, wysyłać krótkie, 140-znakowe wiadomości. Obecnie spółka jest w fazie przekształceń. Znacznie zwiększyła zatrudnienie (o ponad 100 osób, do 800) oraz pracuje nad zmianą wyglądu i funkcjonalności serwisu, tak aby był on bardziej przyjazny dla użytkowników, ale i atrakcyjniejszy dla reklamodawców. Twitter musi bowiem zbudować sobie stabilne źródło przychodów, jeśli chce się utrzymać na rynku i wejść na giełdę, tak jak uczynili to ostatnio tacy potentaci Internetu, jak Groupon (zakupy grupowe), LinkedIn (społeczność zbudowana wokół relacji zawodowych) czy Zynga (producent gier na Facebooka).

Alwaleed inwestował już w spółki technologiczne, m.in. w Apple'a. Ma też udziały w koncernach medialnych News Corp. i Time Warner, a także jest największym inwestorem w banku Citigroup. Łączny majątek księcia został wyceniony ostatnio przez magazyn „Arabian Business" na 21,3 mld USD, co po raz kolejny dało mu miano najbogatszego w całym świecie arabskim.