Jaki wpływ na rynki Europy Środkowo-Wschodniej może mieć potencjalne wyjście Grecji ze strefy euro?
W następstwie takiego kroku na pewno zobaczymy na rynku wiele nerwowości. Biorąc pod uwagę, że wiele gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej nie należy do strefy euro, jest bardzo trudno przewidzieć skutki takiego zdarzenia dla regionu jako całości. Trzeba patrzeć na indywidualne przypadki krajów, ich atuty i słabości. W regionie jest sporo państw z dobrymi ratingami klasy inwestycyjnej m. in.: Polska, Czechy i Słowacja, mają finanse publiczne w dosyć stabilnej kondycji. Trudniejsza sytuacja pod tym względem jest np. w Rumunii. Reakcje będą więc się różnić w przypadku każdego kraju, w końcu jednak inwestorzy zorientują się, że prawdziwy potencjał dla wzrostu jest w gospodarkach wschodzących Europy. Ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro byłoby więc dużo większym problemem dla krajów strefy euro, takich jak Portugalia i Hiszpania niż dla państw Europy Środkowo-Wschodniej.
Mówi pan o dobrych prognozach wzrostu dla państw Europy Środkowo-Wschodniej. Większość prognoz przewiduje jednak słaby wzrost w tym roku w większości krajów regionu i recesji w przypadku krajów takich jak Węgry czy Rumunia. Czy państwa długoterminowe prognozy są na tyle dobre, by uzasadniały spodziewany wzrost zainteresowania inwestorów Europą Środkowo-Wschodnią?
Jedynymi dwoma krajami, które według naszych prognoz wpadną w tym roku w lekką recesję, są Węgry i Chorwacja. W przypadku Rumunii oczekujemy wzrostu na poziomie powyżej 1 proc. Nasze prognozy mówią też o 2,8 proc. wzrostu gospodarczego w Polsce w 2012 r. i poniżej 1 proc. w Czechach. To wygląda nadal lepiej niż w przypadku państw Europy Zachodniej, ze strefą euro wpadającą w techniczną recesję. W długim terminie na wzrost gospodarczy bardzo pozytywny wpływ będą miały w regionie wydatki na infrastrukturę. Dla nas kluczową kwestią jest, jak szybko poszczególne kraje będą w stanie uruchamiać fundusze na infrastrukturę. Mamy bowiem dużą praktykę uczestnictwa w projektach finansowania infrastruktury. Region ma pod tym względem dosyć obiecującą przyszłość, na co również wskazujemy naszym klientom.
Mówi pan o dobrej przyszłości czekającej region w związku z rozwojem infrastruktury. Pięć lat temu wszyscy spodziewali się, że Euro 2012 będzie pod tym względem awansem dla Polski. Tymczasem realizacja inwestycji infrastrukturalnych na Euro okazała się jak dotąd bardzo rozczarowująca, zwłaszcza jeśli chodzi o budowę autostrad. Skąd więc ma pan tyle optymizmu, jeśli chodzi o rozwój infrastruktury w Polsce oraz innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej?