Chińskie Ministerstwo Handlu zdecydowało, że firmy z Państwa Środka nie będą już dłużej kupować amerykańskich produktów rolnych. Dla amerykańskich farmerów z pewnością będzie to odczuwalny cios.
Koniec importu towarów rolnych to najnowsza odpowiedź Pekinu na zapowiedzianą w zeszłym tygodniu przez Donalda Trumpa nową rundę taryf na chińskie towary. W ramach odwetu Chiny nie wykluczają nałożenia ceł na amerykańskie produkty rolne zakupione po 3 sierpnia. Nie wiadomo jednak, jak dużą grupę towarów miałyby objąć te cła.
Pekin podejmuje również inne działania odwetowe i nadal dewaluuje juana. Obecnie za jednego dolara inwestorzy płacą 7,04562, co jest najwyższym poziomem od ponad dekady. Obniżając wartość własnej waluty, Pekin stara się pomóc chińskim eksporterom, których produkty stają się bardziej atrakcyjne cenowo.
Przypomnijmy, że prezydent USA poinformował na Twitterze o wprowadzeniu od 1 września 10-proc. taryf na chińskie towary o wartości blisko 300 mld USD. Trump swoją decyzję argumentuje m.in. faktem, że Pekin nie spełnił obietnicy zakupu dużych ilości amerykańskich produktów rolnych. Złożył ją Trumpowi Xi Jinping podczas szczytu G20 w Osace.
Urzędnicy z Chińskiej Narodowej Komisji Rozwoju i Reform (NDRC) stwierdzili jednak, że oskarżenia Trumpa są bezpodstawne. Jak wynika z raportu NDRC, w lipcu Chiny kupiły od Stanów Zjednoczonych 2,27 mln ton soi. Tylko przez dwa ostatnie tygodnie lipca Pekin zamówił m.in. 60 tys. ton pszenicy, 40 tys. ton wieprzowiny oraz 25 tys. ton bawełny.