Problem ten był niedawno omawiany przez przedstawicieli tej branży i władz samorządowych na zamkniętej konferencji w Nankinie. Menedżerowie z wehikułów inwestycyjnych skarżyli się tam, że brakuje im opłacalnych projektów do sfinansowania, takich jak autostrady czy mosty, a inwestycje, które byłyby dla nich alternatywą, przyniosłyby niewielkie zyski lub straty.
– Nie ma już wielu ekonomicznie opłacalnych projektów, którymi moglibyśmy się zająć. Mamy już wystarczająco dużo dróg i mostów – stwierdził przedstawiciel funduszu inwestycji infrastrukturalnych z prowincji Syczuan.
Za każdym razem, gdy w ostatnich kilkunastu latach chińska gospodarka zaczynała zwalniać, bank centralny rozkręcał akcję kredytową, a rząd nakazywał władzom prowincji realizację wielkich projektów infrastrukturalnych. Samorządy tworzyły specjalne wehikuły inwestycyjne do finansowania tych projektów. Po podobne lekarstwo chińskie władze sięgnęły również w tym roku. Starają się pobudzić inwestycje samorządów, by przeciwdziałać spowolnieniu gospodarczemu. Nie przyniosło to jednak jak dotąd znaczącej poprawy. Inwestycje infrastrukturalne zwiększyły się przez pierwsze osiem miesięcy 2019 r. tylko o 3,2 proc., choć w tym czasie samorządy i podległe im wehikuły inwestycyjne zwiększyły emisje obligacji o 32 proc., do 5,1 bln USD (2,78 bln zł).
W piątek chińskie Narodowe Biuro Statystyczne opublikuje dane o PKB Chin za III kwartał. Prognozy mówią o spowolnieniu do 6,1 proc. r./r., po 6,2 proc. w II kwartale. Chiński rząd celował w tym roku w tempo wzrostu wynoszące od 6 proc. do 6,5 proc., najsłabsze od 30 lat. HK