Lira turecka doświadczyła największej 24-godzinnej aprecjacji od 1994 r. Jeszcze w poniedziałek późnym popołudniem turecka waluta była rekordowo słaba. Kurs dochodził do 18,36 liry za dolara. Wieczorem jednak zaczęła się bardzo szybko umacniać i zyskała blisko 20 proc. We wtorek rano kontynuowała umocnienie, a kurs doszedł do 11,8 liry za dolara. Na rynku utrzymywała się bardzo duża zmienność. Kurs przez pewien czas słabł do 13,5 liry, by później umacniać się do 12,5 liry. Na giełdzie tureckiej trwała wyprzedaż. BIST 100, jej główny indeks, tracił po południu ponad 7 proc. Od piątkowego rekordu zniżkował już o ponad 20 proc., czyli wszedł w bessę.

Impulsem do szokująco szybkiego umocnienia tureckiej waluty były wypowiedzi prezydenta Recepa Erdogana po wieczornym posiedzeniu rządu tureckiego. Ogłosił on program mający chronić depozyty denominowane w krajowej walucie przed wstrząsami na rynku. Rząd będzie pokrywał straty właścicieli tych depozytów, jeśli deprecjacja liry będzie większa od oprocentowania lokat oferowanego przez banki. – Od tej pory, nikt z naszych obywateli nie będzie musiał zmieniać depozytów z liry na inne waluty – powiedział Erdogan. Władze dostarczą też eksporterom kontrakty terminowe pomagające im się zabezpieczyć przed zmiennością na rynku walutowym. Rząd zwiększy też z 25 proc. do 30 proc. swoją dopłatę do składek na prywatne ubezpieczenia emerytalne. – Turcja nie ma zamiaru wykonać najmniejszego kroku wstecz od gospodarki wolnorynkowej i mechanizmu wolnej wymiany waluty – zapewnił Erdogan.

Foto: GG Parkiet

– Ma to być sygnał, że Turcy będą bronić wartości waluty i do tego użyte mogą być też rezerwy walutowe, które zdaniem prezydenta Turcji wynoszą obecnie 135–150 mld USD, a w poniedziałek Bank Turcji sprzedał „zaledwie" 1 mld USD, prowadząc do ponad 30 proc. umocnienia kursu waluty. Czy to zniechęci spekulantów do gry przeciwko Turcji? W krótkim terminie tak – inwestorzy mocno się sparzyli – w długim niewykluczone, że dojdzie do ponownej próby sił. Działania podejmowane przez Erdogana są doraźne, a sytuacja w kraju wbrew temu, co twierdzi autokratyczny prezydent, coraz gorsza – twierdzi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.

Nawet po silnym odbiciu z poniedziałku i wtorku, lira ma wciąż długą drogę do pokonania, by odrobić straty z ostatnich miesięcy. Jej kurs wrócił we wtorek dopiero na poziom z końcówki listopada. Od początku roku lira straciła ponad 40 proc. wobec dolara. Nic nie zapowiada również, by turecki bank centralny wycofał się z luźnej polityki pieniężnej, która skłaniała inwestorów do wyprzedaży liry. HK