Poranek maklerów: Im gorzej, tym lepiej

Głównym punktem wczorajszego handlu okazała się publikacja indeksu Conference Board w USA. Słabszy od prognoz odczyt wprawił inwestorów w euforię. Co ich czeka dzisiaj?

Publikacja: 30.08.2023 08:57

Poranek maklerów: Im gorzej, tym lepiej

Foto: AFP

Wczorajszą sesję amerykańskie indeksy akcji zakończyły w mocnej zieleni. S&P 500 zyskał niemal 1,5 proc., a Nasdaq jeszcze trochę więcej. Wyraźnie spadła zaś rentowność obligacji. Taki był efekt publikacji danych dotyczących wakatów, a przede wszystkim wskaźnika Conference Board mierzącego nastroje konsumentów. Oba odczyty okazały się gorsze od oczekiwań, co z miejsca zmieniło oczekiwania co do przyszłych posunięć Fedu. Na gorsze dane z USA zdążyły zareagować rynki w Europie – stopy zwrotu wyniosły 0,7 proc. w przypadku CAC40 i niespełna 0,9 proc. w przypadku DAX. Gorzej spisał się tym razem nasz rynek, WIG20 urósł zaledwie o 0,14 proc. Dziś eksperci spodziewają się korzystnego otwarciu handlu w Europie, ale bez szaleństw. Sugerowały to poranne notowania kontaktów terminowych, a także jedynie umiarkowane zwyżki na rynkach azjatyckich. Na co warto zwrócić uwagę podczas dzisiejszej sesji?

Euforyczna reakcja na słabe dane z USA

Kamil Cisowski, DI Xelion

Sesja europejska zapowiadała się we wtorek pozytywnie, ale raczej spokojnie. Wszystkie główne indeksy otworzyły się na plusach, ale po najwyżej niewielkim ich powiększeniu w pierwszej godzinie handlu do godziny 16 czasu polskiego utrzymywały się w trendzie bocznym, w wielu przypadkach dwukrotnie zbliżając się do okolic poziomu neutralnego (wyjątkiem było brytyjskie FTSE100, które „odpracowując” poniedziałkową nieobecność cały czas utrzymywało się bardzo wysoko). Sytuacja gwałtownie zmieniła się, gdy opublikowano badanie JOLTS oraz wskaźnik zaufania konsumentów CB. Liczba wakatów w USA odnotowała w lipcu potężny spadek, ze zrewidowanych w dół 9,17 mln (pierwsza czerwcowa publikacja mówiła o 9,58 mln) do 8,83 mln, liczby o 660 tys. niższej od prognoz. Inna wchodząca w skład badania liczba, odsetek dobrowolnych odejść (mierzony względem ogółu zatrudnionych), spadł do 2,3%, najniższego poziomu od początku 2021 r., potwierdzając, że rynek pracy zaczyna chłodzić się w szybkim tempie, a Amerykanie zaczynają obawiać się o zatrudnienie. Także badanie Conference Board może niepokoić – wskaźnik spadł ze 114 pkt. do 106,1 pkt., podczas gdy oczekiwano jego wzrostu do 116 pkt.

Negatywny wydźwięk danych został całkowicie stłumiony przez gwałtowną reakcję długu – rentowności obligacji 2-letnich natychmiast zanurkowały z okolic 5,03% poniżej 4,90%. Zmniejszały się wyceny prawdopodobieństwa kolejnej podwyżki we wrześniu lub listopadzie, jak i przesuwały oczekiwania odnośnie pierwszego ruchu w dół. Obecnie rynek wycenia już z nieco większym prawdopodobieństwem, że stopy w marcu znajdą się na poziomie 5,00-5,25% niż że będzie to 5,50-5,75% (pozostawienie ich na obecnym poziomie pozostaje scenariuszem bazowym). Globalne indeksy akcji, ze szczególnym uwzględnieniem NASDAQ, zaczęły silnie rosnąć, dzięki czemu najważniejsze europejskie indeksy zamykały się stopami zwrotu od 0,67% (CAC40) do 1,72% (FTSE100).

W reakcji niestety w bardzo ograniczonym stopniu partycypowała Polska. Mający w trakcie dnia problemy z obroną poziomu neutralnego WIG20 wzrósł o 0,14%, mWIG40 o 0,04%, a sWIG80 o 0,21%. Po świetnym poniedziałku lekko korygowały się wszystkie największe spółki poza KGHM (+2,25%). Tabeli WIG20 przewodziło Pepco (+2,97%), a zamykało ją PGE (-3,21%). W mWIG40 na traciła większość komponentów i tylko zwyżki Millenium (+4,54%) i ING (+1,26%) sprawiły, że indeks zamknął się nad kreską.

W USA sesja zamieniła się w najlepszą od czerwca, S&P500 wzrosło o 1,45%, a NASDAQ o 1,74%, o ponad 1/3 redukując sierpniowe straty. ETF ARK Innovation zyskał 5,43%. Do wybuchu euforii podchodzimy jednak z dużym dystansem, dopóki nie pojawi się jakiekolwiek potwierdzenie, że słabe dane mają jakikolwiek wpływ na plany Fed. W historii trwającego cyklu podwyżek mieliśmy już wiele momentów, gdy rynek dyskontował zmianę polityki Fed i wyższej rangi dane, które miały ją spowodować (przede wszystkim CPI).

Szampańskie nastroje w USA nie mają kontynuacji w Azji. Większość indeksów na kontynencie rośnie, ale wokół zera oscyluje Shanghai Composite. Jest to o tyle niepokojące, że giełdy chińskie notowały dziś znacznie wyższe poziomy po doniesieniach, że największe chińskie banki przygotowują się do cięć stóp kredytów hipotecznych i depozytów. Paliwo do zwyżek w Państwie Środka wydaje się wyczerpywać, kolejne działania zwyczajnie nie mają wystarczającego znaczenia, by adresować skalę problemów w sektorze nieruchomości. Kontrakty futures sugerują, że rynki w Europie otworzą się dziś na niedużych plusach, Polska może zachowywać się nieco lepiej od średniej, odreagowując wczorajszy marazm. W trakcie dnia poznamy wstępne dane inflacyjne z Hiszpanii i Niemiec, u naszego zachodniego sąsiada spodziewany jest spadek CPI z 6,2% r/r do 6,0% r/r. W USA opublikowany zostanie raport ADP z rynku pracy oraz zrewidowany odczyt PKB za 2Q2023.

WIG20 słabszy niż indeksy na Zachodzie

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Wczoraj poznaliśmy odczyt indeksu zaufania konsumentów – Conference Board ze Stanów Zjednoczonych. Oczekiwania rynkowe spodziewały się osłabienia oczekiwań co do warunków ekonomicznych przez gospodarstwa domowe i spadek wskaźnika do 116,1 pkt. z 117 pkt. obserwowanych w lipcu. Negatywne zaskoczenie w postaci odczytu na poziomie 106,1 pkt. zostało odczytane jako argument do łagodniejszego prowadzenia polityki pieniężnej przez Fed i odebrane pozytywnie przez rynki akcji. Od początku sesji amerykańskie parkiety świeciły się na zielono, a indeksy S&P500 oraz Nasdaq ostatecznie zakończyły dzień ze wzrostami odpowiednio 1,45% i 1,74%.

Również na Starym Kontynencie dominował optymizm i indeks DAX zanotował wzrost rzędu 0,88%, przy czym znaczna część nadwyżki została wypracowana po publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych. Niemiecki indeks znalazł się tym samym najwyżej od ponad dwóch tygodni.

Nieco słabiej performował rodzimy parkiet, a indeks WIG20 zanotował wzrost na poziomie 0,14%. Najmocniejszymi walorami okazały się Pepco (2,97%) oraz KGHM (2,25%), natomiast najsłabiej radziły sobie PGE (-3,21%) i JSW (-1,08%).

Dzisiaj inwestorzy poznają wstępny poziom inflacji CPI za sierpień w Niemczech. Konsensus rynkowy oczekuje, że odczyt wskaże na spadek wskaźnika z 6,20% obserwowanych ostatnio do poziomu 6,00% w ujęciu r/r. Byłby to najniższy odczyt inflacji u naszego zachodniego sąsiada od ok. półtora roku. Ponadto taki poziom sugerowałby, że spadek dynamiki wskaźnika wyhamował, gdyż znajduje się w okolicy 6,00% już od maja.

Dziś poznamy także dane z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych za sierpień. Raport ADP przedstawia szacunkową zmianę zatrudnienia w sektorze prywatnym, poza rolnictwem. Oczekiwania analityków sugerują pogorszenie się sytuacji na rynku pracy i powstanie tylko 195 tys. nowych etatów wobec 324 tys. obserwowanych ostatnio. Taka sytuacja zmniejszyłaby oczekiwania do kontynuacji zacieśniania polityki monetarnej przez Fed.

Za oceanem połowa strat odrobiona, ale S&P 500 ma problem

Piotr Neidek, BM mBanku

Otwarcie środowej sesji na europejskich parkietach zapowiada się korzystnie dla byków. Wzrosty na azjatyckich parkietach, udana sesja w USA oraz sprzyjające po wczorajszych wzrostach momentum sprawia, iż inwestorzy ze Starego Kontynentu są w komfortowej sytuacji. Nie można nawet wykluczyć, że CAC40 powalczy o test sierpniowego maksimum. Paryski indeks finiszował wczoraj na jednym z trzech najwyższych poziomów w tym miesiącu. Nadal jednak zachodzą obawy, czy obserwowane ruchy stanowią jedynie kolejny etap budowania formacji odwrócenia trendu wzrostowego G&R. Jak na razie ku takim wnioskom skłaniają także niemieckie indeksy. Druga i trzecia linia Deutsche Boerse pozostaje daleko w tyle, a DAX od ponad czterech miesięcy oscyluje wokół poziomu 16000 punktów.

Dzięki wczorajszej kontrze popytu, jankeskie byki odrobiły już połowę sierpniowych strat. DJIA dotarł do zniesienia 50% ostatniej zniżki i do kolejnego oporu ma już tylko około 200 punktów. Wtorkowa dynamika wzrostów trudna będzie jednak do utrzymania w kolejnych sesjach. W tym roku niewiele było takich okresów, w których 2-3 sesje z rzędu DJIA zyskiwałby po około +1%. Niemniej powrót jankeskiego benchmarku nad naruszoną strefę wsparcia 34.6k generuje pozytywne wnioski.

Jest jednak pewien problem, który widać na wykresie S&P500. Benchmark szerokiego rynku wykonał zwyżkę o trójfalowym charakterze. Z akademickiego punktu widzenia, kiedy pojawia się tzw. zygzak a-b-c, zachodzą przesłanki iż jest to tylko korekta. Dodatkowo wskaźnik giełdowy szerokiego rynku zatrzymał się wczoraj na wysokości zniesienia Fibonacciego 61.8% sierpniowej przeceny. A wszystko to odbyło się tuż pod przełamaną linią trendu wzrostowego.

Eurodolar do góry, dolar vs złoty w dół, ale cross EURPLN pozostał niewzruszony. Jak na razie na rynku walutowym bez większych zmian i pozytywnych sygnałów dla warszawskich indeksów. Straty zaczął odrabiać MSCI Poland, który od początku tygodnia umocnił się o ponad +2%. Zaczyna odbijać WIG20USD, który przetestował kilkumiesięczne wsparcie. Jak na razie ze skutkiem pozytywnym, co może zachęcić do zaatakowania tegorocznego maksimum.

Po drodze jest jeszcze kilka lokalnych oporów do wybicia. Jednym z nich jest poziom, na którym w czerwcu 2023r. pojawił się szczyt. W takich momentach jak obecnie jednym ze scenariuszy jest ruch w kierunku 522 (dla WIG20 są to okolice 2131pkt.) czyli tam, gdzie może (teoretycznie) zostać uformowane prawe ramię. Za wcześnie jest na to, aby obawiać się formacji G&R, ale piątkowe naruszenie lipcowego minimum to wczesny sygnał ostrzegania. Może nie od razu jest to dowód na zmieniający się trend, ale na determinację niedźwiedzi już tak.

Giełda
Problemy w biznesie telewizyjnym zbierają swoje żniwo
Materiał Promocyjny
Oto 6 ciekawostek, które warto wiedzieć o nowym Suzuki Swift
Giełda
Świąteczna ostrożność nad Wisłą
Giełda
WIG20 w grze o zakończenie korekty
Giełda
Cięcia stóp w USA przesądzone?
Giełda
WIG20 zbiera siły pod atak na 2350 pkt
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA