Zniżkowały indeksy w Europie i USA. S&P 500 stracił 0,7 proc. a Nasdaq Composite 0,9 proc.
Dzisiaj w Tokio giełda była nieczynna.
Słaby tydzień
Lukas Cinikas, BM BNP Paribas Bank Polska
Za nami słaby tydzień na rynkach akcji, którego przypieczętowaniem była piątkowa sesja. Nastroje rynkowe były w przeważającej części tygodnia skupione na opublikowanych we wtorek danych o inflacji w USA, które okazały się wyższe od oczekiwań. To przełożyło się na dyskontowanie przez inwestorów scenariusza podwyżki kosztu pieniądza o 75 pb. na posiedzeniu Fedu 21 września, a nawet o 100 pb. Powyższe jest oczywiście niekorzystnym aspektem dla wycen akcji i może prowadzić do szybszego i bardziej głębokiego ochłodzenia nastrojów gospodarczych. Piątkowa sesja na krajowym rynku akcji minęła w otoczeniu podwyższonej zmienności, co było związane z wygasaniem kontraktów terminowych i rolowaniem pozycji na kolejne okresy. Z tego też względu znacząco wzrosły obroty, które na szerokim rynku przekroczyły 2 mld zł. WIG20 zakończył handel w okolicach 1500 punktów, co implikuje „wąski” zapas ok. 70 punktów do tegorocznego dołka.
W godzinach rannych panują negatywne nastroje na rynkach akcji. Pod nieobecność inwestorów z Japonii (dzień wolny), Shanghai Composite Index zakończył handel stratą na poziomie ok. -0,50%. Również kontrakty terminowe na S&P 500 są kwotowane na ujemnych poziomach, co implikuje negatywne otwarcie handlu w Warszawie. W nowym tygodniu uwaga rynków skupi się przede wszystkim na środowym posiedzeniu Fedu. Oczekiwania rynku zakładają podwyżkę funduszy Fedu o 75 pb., do poziomu 3,00%-3,25%. Jednak po ostatnich danych o inflacji CPI i PPI ze Stanów Zjednoczonych rynek swapów zaczął również wyceniać podwyżkę o 100 pb. Scenariusz takiej podwyżki jest jednak mało prawdopodobny. Prezes Fedu Jerome Powell podczas swoich ostatnich wystąpień wyraźnie zaznaczył, że decyzja o podwyżce o 75 pb. będzie podjęta niezależnie od sierpniowych szacunków inflacji. Drugim, istotnym wydarzeniem będzie publikacja wstępnych szacunków wskaźników PMI dla głównych gospodarek świata. Indeksy dla przemysłu i usług znajdują się w trendzie spadkowym od kilku miesięcy. Przedsiębiorcy oprócz dotychczasowych problemów (wzrost kosztów, problemy w łańcuchach dostaw) muszą mierzyć się z słabnącym popytem.