Bardzo istotne dla oceny koniunktury w gospodarce USA były zwłaszcza dane o sprzedaży detalicznej. Jak się okazało, wzrosła ona w sierpniu o 2,7 proc., czyli wyraźnie mocniej od przewidywań analityków (średnia prognoz wynosiła 1,9 proc.). Podbić sprzedaż pomógł oczywiście program "Gotówka za wraki", ale nawet z pominięciem aut wzrosła ona o 1,1 proc., czyli też dużo mocniej od prognoz (średnia 0,4 proc.).Notowaniom akcji pomógł także osobny raport dotyczący przemysłu w regionie Nowego Jorku.
W?miarę neutralne dla akcji są za to na razie dane dotyczące cen w USA, które wprawdzie z powrotem rosną, ale jeszcze nie na tyle, aby mogło to stanowić problem dla gospodarki lub prowokować Rezerwę Federalną do zacieśniania polityki pieniężnej. Licząc w skali miesiąca, ceny produkcji wzrosły w sierpniu o 1,7 proc., więcej niż szacowali analitycy (1,5 proc.), ale z pominięciem żywności i energii - a głównie na te bardziej stabilne dane zwraca uwagę Fed - jedynie o 0,2 proc., względem oczekiwanych 0,1 proc.
W przypadku giełd zachodnioeuropejskich wczorajsze optymistyczne wieści z USA przyćmiły nie najlepszy odczyt indeksu ZEW w Niemczech. Dzięki nim po porannych spadkach wskaźniki blue chips po południu ruszyły do góry i znów znalazły się najwyżej w tym roku. Indeks DJ?Stoxx 600 zmierzał ku zamknięciu najwyższemu od 11 miesięcy.
W?USA otwarcie wypadło na plusie, co także oznaczało wzrost indeksów na nowe tegoroczne szczyty. Jednak m.in. po ostrzeżenia szefa Fed Bena Bernanke, że choć recesja się "prawdopodobnie" skończyła, to gospodarka wciąż jest słaba, indeksy przyhamowały i znalazły się nawet poniżej poprzedniego zamknięcia.
Lepsze dane z amerykańskiej gospodarki wpłynęły wczoraj na wzrost notowań większości surowców. Jednak towarowy indeks CRB?Futures, inaczej niż wskaźniki akcji, jest wciąż poniżej tegorocznego szczytu. Brakuje mu do niego ponad 5?procent.