Lepsze prognozy sprzyjają rynkom

Po dwóch dniach spadków w Europie i jednym w Nowym Jorku inwestorzy powrócili wczoraj do zakupów papierów spółek.

Publikacja: 23.09.2009 08:25

Lepsze prognozy sprzyjają rynkom

Foto: GG Parkiet

Jak wcześniej drożały one na fali spekulacji dotyczących poprawy sytuacji gospodarczej na świecie. Innych istotnych powodów do kupowania (relatywnie drogich przecież) akcji przynajmniej wczoraj bowiem brakowało.

Nowe prognozy ekonomiczne spłynęły z Azji i dwóch dość ważnych gospodarek europejskich. Azjatycki Bank Rozwoju przyznał, że na rynkach wschodzących Dalekiego Wschodu wzrost PKB będzie w tym roku większy niż spodziewano się w marcu. W Chinach, które coraz częściej dyktują koniunkturę na światowym rynku finansowym, wzrost ma wynieść 8,2 proc., zamiast oczekiwanych dotąd 7 proc.

Z kolei w Europie o mniejszych spodziewanych w tym roku spadkach PKB (i zwyżkach w przyszłym) w swoich krajach poinformowały ministerstwo finansów Włoch oraz Sekretariat Stanu ds. Gospodarczych w Szwajcarii. Do zakupów akcji mogły też zachęcać zapowiedzi szczytu G-20 w Pittsburghu, skąd popłyną zapewne słowa otuchy i deklaracje o utrzymaniu rządowych programów stymulacyjnych. Okrągłe słowa przywódców raczej rynkom nie zaszkodzą, a mogą pomóc.

Niepomyślne dla inwestorów dane napłynęły natomiast z gospodarki amerykańskiej. Okazało się, że ceny domów wzrosły tam w lipcu jedynie o 0,3 proc. w stosunku do czerwca, mniej niż oczekiwali ekonomiści, co oznacza ograniczenie poprawy na rynku nieruchomości. M. in. dlatego po dobrym otwarciu zwyżki na giełdach nowojorskich znacznie wyhamowały.Inwestorzy muszą się zastanowić, czy niewielkie (lub wręcz kosmetyczne) korekty na plus prognoz PKB to jest faktycznie to, czego oczekiwali, windując ceny akcji o kilkadziesiąt procent. Dlatego nad giełdami wciąż wisi ryzyko - mniejszej lub większej - korekty.

W przypadku surowców wczorajszy powrót inwestorów do ryzykownych inwestycji oznaczał pierwszy od czterech sesji wzrost notowań ropy i złota.

Ropa drożała nawet o 2,9 proc., gdy dolar spadł do 1,4821 USD za jedno euro, poziomu najniższego od 23 września zeszłego roku. Po południu kosztowała w Nowym Jorku 71,1 USD za baryłkę, o 2 proc. więcej niż dzień wcześniej. Notowaniom czarnego złota, oprócz dolara i prognoz gospodarczych z Azji i Europy, pomagały też dane o jego imporcie do Chin. Wzrósł on w sierpniu o 18 proc., do 17,9 mln ton. Wyższy był tylko jeden raz w historii.

Z kolei złoto zdrożało w Nowym Jorku o 1,3 proc. i kosztowało 1018 USD za uncję. W jego wypadku kurs dolara ma wyjątkowo duże znaczenie. Zatem jeśli Fed dziś utrzyma stopy na poziomie bliskim zera (inna decyzja była dużą sensacją) i ciągle będzie prowadzić politykę łatwego pieniądza, zielony nadal może się osłabiać i bardzo realny będzie atak złota na rekordowy poziom 1033,9 USD z marca zeszłego roku.

Giełda
Giełda w Warszawie zostawiła w tyle zagraniczne rynki
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Giełda
GPW najsilniejszym rynkiem w Europie
Giełda
Odreagowanie na amerykańskim rynku, choć daleko do pełnego spokoju
Giełda
Giełda w Warszawie w górę mimo przeceny na zagranicznych rynkach
Giełda
Solidne wyniki Netflixa. Czy uspokoją nastroje na Wall Street?
Giełda
Powolne uspokojenie po cłach