- Upraszczając wycenę rynku do wskaźnika 10Y/(E/P), wyliczyliśmy teoretyczną wartość indeksów na koniec 2012. Poziomem wyjściowym są P/E szacowane na koniec 2010 roku, gdzie dla S&P500 jest to poziom 15,8; dla DAX 14,4 a dla WIG 15,8. Przyjmując następujące założenia: dynamika wzrostu zysków na poziomie 15 proc. oraz wzrost rentowności obligacji 10-letnich (koniec 2012) na poziomie 5,5 proc. w USA; 4,0 proc. w Niemczech i 7,3 proc. w Polsce oraz docelowy poziom wskaźnika 10Y/(E/P) dla wybranych rynków na poziomie z połowy 2006 roku (dojrzała faza cyklu), otrzymujemy szacowany wzrost wartości indeksów w stosunku do końca 2010 na poziomie: 37 proc. dla DAXa (9 472 pkt.), 29 proc. dla WIG (61261, przy tych samych założeniach 3420 pkt dla WIG20) i 23 proc. dla S&P500 (1 547 pkt.). Tak oszacowana dwuletnia stopa zwrotu wyznacza potencjał tegorocznego wzrostu indeksu WIG na poziomie 15 proc. - czytamy w raporcie na temat strategii inwestycyjnej.
Przy pozytywnym scenariuszu dla rynku akcji na 2011 roku, analitycy DI BRE zalecają przeważanie spółek z następujących sektorów: IT, banki, deweloperzy mieszkaniowi, chemia oraz handel, a także niedoważenie sektorów: surowców i budownictwa.
Analitycy DI BRE zwracają uwagę, że najważniejsze gospodarki znajdują się w różnych fazach cyklu gospodarczego. Wśród rynków dojrzałych prym będą wiodły USA z 4 proc. wzrostem PKB oraz Niemcy (3 proc.), kraje peryferyjne Europy nadal będą balansować na krawędzi recesji.
- Rynki wschodzące wciąż będą rozwijały się szybciej niż rozwinięte, chociaż największe gospodarki EM (Chiny, Brazylia) spowolnią tempo wzrostu. Bardziej realistyczne prognozy niż rok temu - oceniają analitycy. Według nich, realizacja takiego scenariusza makro powinna pozwolić rynkowi akcji na utrzymanie trendu wzrostowego.
W 2010 r. indeks WIG20 wzrósł o 14,9 proc., a WIG - o 18,8 proc.