Obrót na szerokim rynku sięgnął 0,7 miliard złotych, z czego około 76 procent przypadło na WIG20. Aktywność krajowych inwestorów była na niskim poziomie, czego można było oczekiwać po braku publikacji istotnych danych makroekonomicznych oraz dużej liczbie raportów finansowych za 2010 r.
Notowania rozpoczęły się nieznacznie powyżej piątkowego zamknięcia. Wyczuwalny był brak zainteresowania sesją, tzn. zarówno strona popytowa jak i podażowa nie wyrywały się przed szereg.
Zanik aktywność można zauważyć także na rynku terminowym, gdzie liczba otwartych pozycji na kontraktach terminowych na indeks WIG20 na serii czerwcowej sięgnęła na zamknięciu sesji tylko 81 tys. sztuk. W 2010 roku następnego dnia po wygaśnięciu starszej serii LOP szybko wracał do poziomu sprzed rolowania. Tym razem jest inaczej – inwestorzy nie angażują się oczekując na rozwój sytuacji.
Zmniejszyła się baza między WIG20 a kontraktami z 15 punktów do 2 punktów, co wynika z mocniejszego wzrostu futures w zestawieniu z indeksem blue chipów.
Kolejne godziny handlu były monotonne. Dopiero druga połowa sesji przyniosła pewne ożywienie na głównych indeksach cenowych. mWIG40 i sWIG80 oscylowały wtedy w okolicy +0,5 procent, ale ostatecznie zwyżka sięgnęła 0,9 procent. WIG20 zakończył sesję na umiarkowanym plusie rzędu 0,5 procent.