W Europie Zachodniej inwestorów rozczarowały duże banki. Po ogłoszeniu z rana wyników finansowych przez brytyjskiego Lloydsa i francuskiego Societe Generale ich walory taniały, odpowiednio, o ponad 8 proc. i ponad 5 proc., ciągnąc w dół całą branżę. W Sztokholmie o ponad 6 proc. staniały papiery grupy budowlanej Skanska, która w I kwartale odnotowała spadek zamówień.
Zła sytuacja na giełdach utrzymała się również po opublikowaniu najnowszych danych gospodarczych. Jeśli chodzi o Europę, zaskoczeniem in minus okazał się przede wszystkim spadek w marcu zamówień w niemieckich fabrykach. Natomiast w przypadku rynku amerykańskiego gracze zwrócili uwagę przede wszystkim na dane o nowych zasiłkach dla bezrobotnych, po które w zeszłym tygodniu ustawiło się najwięcej Amerykanów od sierpnia zeszłego roku, chociaż ekonomiści oczekiwali, że liczba ta z tygodnia na tydzień będzie maleć.
Niewielki wpływ na przebieg sesji miało natomiast dzisiejsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Zgodnie z oczekiwaniami pozostawił on na razie bez zmian swoją główną stopę procentową, nie wykluczając przy tym, że kolejna po kwietniowej jej podwyżka nastąpi najwcześniej dopiero w lipcu. Bez zmian stopy pozostawił także Bank Anglii.
Do wyprzedaży akcji pośrednio przyczyniły się natomiast spadki na rynku surowcowym. Z powodu oczekiwań, że koniunktura w głównych gospodarkach może osłabnąć, dzisiaj surowcowe indeksy traciły nawet blisko 3 proc. Na nieco ponad pół godzinę przed końcem notowań główne indeksy na głównych giełdach europejskich znajdowały się 0,7-0,8 proc. niżej niż wczoraj na zamknięciu. Wyjątkami były jedynie niemiecki DAX oraz indeksy rynku w Sztokholmie, które znajdowały się minimalnie nad kreską. W USA natomiast oba główne indeksy, S&P 500 oraz średnia przemysłowa Dow Jones, traciły po ok. 0,5 proc. Lepiej wypadał technologiczny Nasdaq.
Indeks MSCI dla rynków wschodzących spadał dziś natomiast o blisko 1 proc.