Drugi dzień zwyżek giełd w Europie

Na rynkach Europy Zachodniej akcje drożały wczoraj drugi dzień z rzędu, jednak skala zwyżek nadal nie robi żadnego wrażenia na tle wcześniejszej przeceny.

Aktualizacja: 23.02.2017 13:45 Publikacja: 15.09.2011 08:17

Tomasz Goss-Strzelecki

Tomasz Goss-Strzelecki

Foto: Archiwum

Kupujący wzięli pod uwagę m.in. dalsze spekulacje o zaangażowaniu w ratowanie strefy euro pieniędzy z Chin. O możliwych zakupach obligacji państw strefy euro wypowiedział się bowiem jeden z decydentów chińskiej komisji ds. rozwoju i reform. Graczy nie zraził przy tym premier Chin Wen Jiabao, który stwierdził, że zadłużone kraje nie powinny polegać na pakietach pomocowych.

Rynkom nie zaszkodziły negatywne sygnały dotyczące banków. Agencja Moody's obniżyła ratingi dwóm przedstawicielom tego sektora we Francji – Societe Generale i Credit Agricole – a na rynku pojawiły się spekulacje, że niektórzy europejscy pożyczkodawcy zaczęli mieć kłopoty z uzyskiwaniem finansowania w dolarach.

Inwestorów nie zniechęciły do akcji także słabe dane makro. W strefie euro gorszy od prognoz okazał się wzrost produkcji przemysłowej, natomiast z USA napłynęły dane wskazujące na stagnację sprzedaży detalicznej, choć liczono na jej zwyżkę.

Moment zawahania nastąpił, gdy po 16.00 napłynęła na rynki informacja o nieudzieleniu przez austriacki parlament zgody na zwiększenie Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. Okazała się ona jednak błędna (chodziło o kwestie proceduralne, głosowanie w głównej sprawie miało odbyć się później) i indeksy odrobiły straty.

Na koniec sesji najlepiej spisał się w Europie Zachodniej rynek we Frankfurcie, rosnąc o 3,4 proc. Główne indeksy w Paryżu i Londynie zyskały mniej, 1,8 proc. i 1 proc. W Nowym Jorku zwyżki były w tym czasie umiarkowane – S&P 500 rósł o 0,3 proc., a Dow Jones o 0,5 proc.

Rynki surowcowe popyt wczoraj ominął. Większość z surowców taniała, a notowania miedzi znalazły się bardzo blisko najniższego zamknięcia w tym roku.

Na rynek surowcowy miały wpływ m.in. obawy dotyczące gospodarki azjatyckiej. Według prognoz przedstawionych przez Azjatycki Bank Rozwoju rozwijające się kraje tego kontynentu (a więc z pominięciem Japonii) wzrosną w tym roku o 7,5 proc., a nie o 7,8 proc., jak liczono jeszcze w kwietniu. Korekta nie jest duża, ale doliczając do tego prognozy co najmniej głębokiego spowolnienia w Europie i USA, inwestorzy mają pełną świadomość, że popyt na surowce może zostać wyraźnie ograniczony.

Takie obawy widać po rynku miedzi, która taniała wczoraj w Londynie o 1,7 proc. i kosztowała 8625 USD za tonę. Stąd bardzo blisko było jej już do najniższego zamknięcia w tym roku – 8595 USD odnotowanych 10 sierpnia.

Spadki na rynku ropy były bardziej umiarkowane – w Nowym Jorku taniała ona o 1,2 proc., do 89,1 USD za baryłkę. Niewiele zmieniły się natomiast ceny złota, które kosztowało 1825 USD za uncję.

Giełda
Giełdy w cieniu niepewności (Komentarz tygodniowy)
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Stutysięcznik zdobyty
Giełda
Niezapomniane dni na warszawskiej giełdzie
Giełda
Najlepszy tydzień od początku roku
Giełda
Ryzyko korekty
Giełda
Niezwykły tydzień na warszawskiej giełdzie