Stopa bezrobocia spadła do 8,3 proc., a zatrudnienie w sektorze pozarolniczym urosło w styczniu o 243 tys., co jest liczbą zdecydowanie przekraczającą prognozy rzędu 150 tys. Do tego doszedł jeszcze potem m.in. równie optymistyczny odczyt ISM Non-Manufacturing (potocznie zwanego ISM dla sektora usług, chociaż bardziej precyzyjne określenie niż usługi to sektory inne niż przetwórcze). Wskaźnik poszybował do 56,8 pkt, co jest wartością najwyższą od prawie roku.

Końcówka tygodnia utwierdziła więc optymistów w przekonaniu, że amerykańska gospodarka ma się coraz lepiej. Dodając do tego pierwsze oznaki poprawy w Europie, otrzymujemy całkiem solidne fundamenty uzasadniające ostatnie ocieplenie nastrojów na giełdach. Zwłaszcza że na straży poprawy stoją twardo banki centralne. EBC już de facto luzuje politykę pieniężną, zasilając system finansowy w płynność, a Fed zgłosił już gotowość do kolejnej rundy luzowania. Oczywiście, prowadząc tak ekspansywną politykę, banki centralne wkraczają na niezbadane tereny, ale w średnim terminie powinien to być silny czynnik przemawiający na rzecz ryzykownych aktywów – akcji i surowców.

Oczywiście analiza fundamentów ma to do siebie, że ryzykuje się spore opóźnienie względem tego, co z wyprzedzeniem dyskontują ceny akcji. Z tego powodu równie ważna dla oceny perspektyw jest analiza techniczna, która odnosi się bezpośrednio do sytuacji na rynku. Pod tym względem mijający tydzień przyniósł kolejne sukcesy byków. WIG20 nie tylko przypieczętował pokonanie lokalnego maksimum z 5 grudnia (2292 pkt), ale też przebił łagodnie nachyloną zniżkującą linię łączącą górki z 31 sierpnia i 27 października.

Teraz jednak indeks dużych spółek czeka najpoważniejsza próba – strefa oporu rozciągająca się pomiędzy wspomnianymi dwoma szczytami (2415–2451 pkt). Po pokonaniu tej bariery będzie można mówić, że indeks wybił się w górę z szerokiego trendu bocznego, w jakim tkwi od czasu sierpniowej paniki. Dopiero wtedy pojawi się ostateczny sygnał rozpoczęcia trendu zwyżkowego nie tylko w krótkim, ale też w średnim terminie.

Podobnie sytuacja wygląda na wykresie gromadzącego głównie małe firmy indeksu sWIG80. Wskaźnik w ostatnich dniach naruszył już lokalny szczyt z 31 sierpnia i tym samym znalazł się o krok od znajdującego się tylko nieco wyżej maksimum z 17 sierpnia. Pokonanie tych oporów otworzy drogę do szybkiego odrabiania sierpniowych dotkliwych strat. Argumentem za takim scenariuszem są z pewnością niskie wyceny akcji, zagrożeniem jest z kolei nieprzewidywalny rozwój wydarzeń w strefie euro.