Po skoku o ponad 1,2 proc. indeks ten miał na koncie 12 862,23 pkt. Wśród firm najbardziej zależnych od kondycji gospodarki skalą zwyżek wyróżniały się Bank of America, Caterpillar i FedEx. Z powodu rosnących cen surowców w górę szły też kursy akcji Alcoa i Occidental Petroleum. Przetwórca mięsa Tyson Foods miał wzięcie, gdyż wypracował lepsze wyniki, niż oczekiwali analitycy. Na parkietach europejskich piątek był czwartym kolejnym dniem wzrostu. Kilkanaście procent poszybowały w górę notowania szwajcarskiej firmy Temenos Group, kiedy Misys, brytyjski producent oprogramowania dla banków, ujawnił, że obie spółki rozmawiają o połączeniu. Na giełdzie londyńskiej wielki dzień miała Admiral Group specjalizująca się w ubezpieczeniach samochodowych. Firma ta pochwaliła się, że udało się jej zwiększyć reasekuracyjną sieć partnerską bez dodatkowych kosztów. Jej kapitalizacja rosła z tego powodu ponad 7 proc. Naftowy Petropulos Holdings drożał ponad 20 proc., a sprawcą tej zwyżki był brytyjski dziennik „Daily Telegraph", który napisał, że fundusz private equity należący do Goldsmith Group rozważa kupno czterech rafinerii. Od dołka z 26 stycznia osiągniętego po informacjach o planowanym złożeniu wniosku o ochronę przed wierzycielami akcje Petropulosa zyskały kilkaset procent. Inwestorom spodobały się wyniki kwartalne szwedzkiego Volvo, drugiego na świecie producenta ciężarówek, i akcje drożały ponad 2 proc. Dane z USA pomogły notowaniom Daimlera (właściciel Mercedes), który ponad 20 proc. przychodów wypracowuje na rynku amerykańskim. Stoxx600 zyskał w piątek 1,7 proc. i jest najwyżej od 29 lipca 2011 roku. Ropa naftowa i miedź w górę, a złoto w dół. Takie były reakcje inwestorów na raport z amerykańskiego rynku pracy. Ropa Brent (kontrakty marcowe) w Londynie drożała nawet do 113,88 dolara, co oznaczało zwyżkę o ponad 1,5 proc. Mimo wzrostu zapasów surowca w USA w piątek w górę szły też notowania surowej ropy na nowojorskiej giełdzie NYMEX, chociaż w tym przypadku zwyżka była skromniejsza niż Brent.

Miedź drożała najbardziej od dwóch tygodni. Maksymalna cena na rynku londyńskim wynosiła 8529 dolarów za tonę w kontraktach trzymiesięcznych. Przyszły tydzień może być trudny, zważywszy, że w magazynach monitorowanych przez giełdę w Szanghaju zapasy miedzi są najwyższe od maja 2010 roku. Dobrą wiadomością dla posiadaczy długich pozycji może być z kolei spadek zapasów w magazynach monitorowanych przez Londyńską Giełdę Metali do najniższego poziomu od 17 września 2009 roku. Cena złota na londyńskim rynku spot (dostawy natychmiastowe) przed godz. 17 naszego czasu wynosiła 1740 dolarów, co oznaczało spadek o ponad 18 USD.