Początek sesji w Ameryce nie jest zbyt udany. Główne indeksy tracą po pierwszych trzech kwadransach handlu po 0,7 proc. Podwodem odwrotu inwestorów na globalnych rynkach finansowych są dane o wzroście chińskiego PKB, jakie dziś rano napłyneły z Pekinu. Dynamika wzrostu produktu krajowego brutto Państwa Środka padła w pierwszym kwartale 2012 r. do 8,1 procent z 8,9 procent w poprzednich trzech miesiącach. Oznacza to, że w pierwszym kwartale gospodarka Chin rosła w najwolniejszym tempie od niemal trzech lat. Dane okazały się gorsze od oczekiwań analityków, którzy spodziewali się wzrostu o 8,3 procent.
Atmosfery na rynkach nie poprawiły nawet całkiem niezłe wyniki banków ogłoszone jeszcze przed sesją. Zysk netto amerykańskiego banku J.P.Morgan Chase wyniósł w pierwszym kwartale 5,4 miliarda dolarów, czyli 1,31 dolara na akcję. Analitycy prognozowali zysk na poziomie 1,18 dolara na akcję. Przychody banku wzrosły zaś o 24 procent do 27,4 miliarda dolarów. Nieco wyższy od oczekiwań zysk kwartalny opublikował też Wells Fargo - 75 centów na akcję. Analitycy spodziewali się zysku netto na poziomie 73 centów na akcję. Przychody banku wyniosły 21,64 miliardów dolarów.
Spadek inflacji w Stanach Zjednoczonych do poziomu 2,7 proc. w ujęciu rocznym, który okazał się być zgodny z oczekiwaniami, również został przez inwestorów zignorowany.
Impulsem do sprzedaży oprócz chińskiego PKB może być Indeks nastroju Uniwersytetu Michigan, który spadł w kwietniu do 75,7 pkt. z 76,2 pkt miesiąc wcześniej. Dane negatywnie zaskoczyły. Rynek nie oczekiwał zmian tego indeksu.
Inwestorzy czekają też na wystąpienie Bena Bernanke. Szef Fed ma dziś o 19:00 czasu polskiego przemawiać na temat walki z kryzysem finansowym. Rynki oczekują jasnych deklaracji dotyczących QE3, które mogą się jednak w wystąpieniu nie pojawić.