Po wywołanych tym spadkach rentowności na rynku obligacji nastąpiła stabilizacja w oczekiwaniu na odczyt CPI za luty. Wyszedł on znacznie poniżej oczekiwań i wyniósł 1,4 proc. r./r. (vs. 1,7 proc. oczekiwania). Spowodowało to kolejną falę zakupów obligacji, których rentowności pospadały do tegorocznych minimów, osiągając 2,40 proc. na 5 latach. Obecnie wszystko wskazuje na to, że inflacja będzie powoli rosła, w połowie roku przekroczy 2 proc. (czerwiec/lipiec) i będzie spadać do ok. 1,5 proc. w grudniu.

Na rynkach bazowych mieliśmy do czynienia z serią słabszych danych gospodarczych, ale jest to raczej wynikiem mocno już rozbudzonych oczekiwań. Rentowności wykazują oznaki zmęczenia marszem w górę. Dodatkowym elementem ciążącym wydaje się bardzo duże spozycjonowanie, które wskazywałoby przynajmniej na stabilizację na obecnych poziomach. Nowym elementem jest też wprowadzenie przez USA ceł na import stali i aluminium. Niedawne zmiany w bezpośrednim otoczeniu prezydenta USA wskazują, że można spodziewać się kolejnych kroków protekcjonistycznych. Jeśli kraje posiadające nadwyżki handlowe w wymianie towarowej z USA zdecydują się na podobne kroki, możemy być świadkami początku „wojen handlowych", które niekorzystnie wpłyną na wzrost gospodarczy na świecie.