Spółki przemysłowe cierpią przez słaby popyt i presję kosztów

Firmy przemysłowe, które jeszcze nie tak dawno notowały świetne wyniki, korzystając z popandemicznego odbicia popytu, weszły w trudny okres z niestabilnym otoczeniem i spadkiem popytu, co przełożyło się na wyraźnie słabsze wyniki.

Publikacja: 05.07.2024 06:00

Spółki przemysłowe cierpią przez słaby popyt i presję kosztów

Foto: Adobe Stock

W efekcie wiele z firm przemysłowych wypadło z łask inwestorów, przez co w niewielkim stopniu lub wcale nie skorzystały z trwającej hossy. Lista wyzwań jest całkiem spora – wśród najważniejszych trzeba wymienić spowolnienie popytu na kluczowych rynkach będące efektem ograniczania wydatków przez konsumentów, presji kosztów czy mocniejszego złotego. – Słabsze zachowanie spółek przemysłowych na giełdzie jest w pełni uzasadnione i wynika z ich słabszych wyników. Po okresie wysokiej zmienności cen surowców, energii i kosztów pracy, od kilku kwartałów sytuacja się ustabilizowała, ale jednak na podwyższonym poziomie. Ma to negatywne odzwierciedlenie w wysokości marż większości firm przemysłowych. Spore znaczenie ma przedłużanie się spowolnienia gospodarczego u naszego najważniejszego sąsiada, czyli Niemiec, a nasz przemysł jako taki ma znaczną ekspozycję na tamten rynek. Doszło do tego jeszcze trwające od półtora roku umacnianie się naszej waluty do euro, co nie pomaga eksporterom – wyjaśnia Adam Zajler, analityk BM Banku Millennium.

Eksporterzy mają pod górkę

W szczególnie trudnej sytuacji znalazły się spółki nastawione na eksport swoich produktów dla klientów detalicznych, jak producenci sprzętu AGD czy mebli. – W przypadku Amiki i Forte mieliśmy do czynienia z kilkoma negatywnymi czynnikami makroekonomicznymi, które ograniczyły popyt w branży w całej Europie. Pierwszy z nich, trochę bardziej sektorowy, to efekt przesunięcia remontów w trakcie pandemii. Konsumenci mieli więcej środków (nadmiarowe oszczędności) oraz więcej czasu, stąd też chętniej odświeżali mieszkania. W konsekwencji obecnie jesteśmy na etapie uśrednienia i wzrost popytu wtórnego dopiero przed nami. Drugi czynnik to wysoka inflacja, która ograniczyła siłę nabywczą konsumentów, a w konsekwencji sprzedaż mebli i AGD – wyjaśnia Mateusz Chrzanowski, analityk Noble Securities. Nie bez znaczenia okazał się także istotny wzrost stóp procentowych, co oprócz ograniczenia zdolności do finansowania zakupów sprzętu przełożyło się również negatywnie na popyt z pierwotnego rynku mieszkaniowego. – Mniej kredytów hipotecznych to mniej transakcji na rynku nieruchomości, a zatem i mniejszy popyt na wyposażenie dopiero co oddanych do użytkowania mieszkań. Ekstremum tego negatywnego wpływu rynku pierwotnego powinno mieć miejsce w 2024 r. – uważa. Ostatnie kwartały przyniosły także wyraźny regres w wynikach Wieltonu. – Spółka dobrze sobie radziła w 2023 r., a załamanie przyszło dopiero na początku bieżącego roku, kiedy to skokowo pogorszyło się otoczenie rynkowe, a w konsekwencji i wyniki spółki – zauważa.

Niewielkim pocieszeniem dla producentów może być za to stabilizacja cen komponentów i materiałów po silnych wahaniach, które miały miejsce w poprzednich latach. – Jeżeli chodzi o koszty, to ceny surowców i materiałów raczej się ustabilizowały, wzrost wynagrodzeń również powinien już spowalniać, pewnym zagrożeniem pozostają koszty energii, natomiast w przypadku Amiki ich negatywny wpływ jest ograniczony poczynionymi inwestycjami w energię odnawialną – zauważa ekspert.

Ostry kryzys dotknął także spółki działające w branży stalowej. Pogorszenie koniunktury gospodarczej w Europie, w tym ograniczenie inwestycji, spowodowało zapaść na rynku stali. Do tego doszły znaczące obniżki cen wyrobów hutniczych. To wszystko znalazło odzwierciedlenie w wyraźnym pogorszeniu kondycji finansowej branży. W 2023 r. spółki stalowe notowane na warszawskiej giełdzie odnotowały dwucyfrowe spadki przychodów, za czym poszło jeszcze większe tąpnięcie zysków. Nie brakowało także firm, które zamknęły zeszły rok pod kreską.

Czytaj więcej

Kupować IT, unikać węgla? Sektorowy przegląd GPW

Skromniejsze dywidendy

Trudniejsza sytuacja firm przemysłowych nie pozostała bez wpływu na płacone przez nie dywidendy. W obliczu zmniejszenia zysków i nierzadko wzrostu zadłużenia część z nich zdecydowała się w tym roku na pozostawienie zysków w spółce bądź znacznie przycięło tegoroczne wypłaty dla akcjonariuszy (o ile podobne zdanie mieli akcjonariusze na walnym zgromadzeniu), choć w poprzednich latach regularnie dzieliły się zyskami w formie dywidendy. Z wypłaty dywidendy w tym roku zrezygnowały już Cognor, Stalprodukt (w tym przypadku planowany jest skup akcji) czy Wielton. Z kolei swoje apetyty musieli w tym roku ograniczyć także akcjonariusze Arctic Paper, Boryszewa, Mangaty, Rawlpluga czy Stalprofilu. Dla równowagi warto zauważyć, że kilka podmiotów mogło sobie w tym roku pozwolić na wyższa dywidendę. Tak było w przypadku Apatora, Aplisnesu czy Śnieżki. Grupa te jednak nie była zbyt liczna. Nietypowym przypadkiem w gronie firm przemysłowych jest Amica, która po roku przerwy wróciła do wypłaty dywidendy, przeznaczając na ten cel nieco ponad 19 mln zł (2,5 zł na akcję) pochodzących z kapitału zapasowego utworzonego z zysków z lat poprzednich. W 2023 r. spółka nie wypracowała zysku netto.

Wypatrywanie odbicia

Mimo negatywnych wskazań indeksu PMI, obrazującego koniunkturę w krajowym sektorze produkcyjnym, zdaniem ekonomistów można dostrzec pewne optymistyczne sygnały w sektorze. – Twarde dane o produkcji przemysłowej nie rysują jednoznacznie złego obrazu sytuacji. Fakt, w ostatnich miesiącach poziom produkcji cechowała znaczna zmienność, ale wynikała ona przynajmniej częściowo z różnic w liczbie dni roboczych, co każe podchodzić do ostatnich danych z dystansem. Jeśli przymknie się oko na spadki z marca i maja, można zauważyć, że poziom produkcji przemysłowej powrócił do swojego przedpandemicznego trendu wzrostowego w połowie 2023 r. i od tego czasu się w nim utrzymywał – zwraca uwagę Bartosz Białas, ekonomista Santander Bank Polska. Jednocześnie wskazuje, że przełamanie słabości z poprzedniego roku widać również w wielu branżach, m.in. w produkcji artykułów spożywczych, elektroniki czy wyrobów chemicznych, gdzie produkcja znajduje się aktualnie na wyraźnie wyższych poziomach niż w 2023 r. Negatywnymi wyjątkami są działy produkcji metali i urządzeń elektrycznych. – Największym wyzwaniem dla sektora pozostaje zmniejszony popyt zagraniczny, wynikający przede wszystkim ze stagnacji w Niemczech. Niemniej koniunktura w strefie euro zaczyna się poprawiać, a jeśli podąży za tym odbicie gospodarcze, polski sektor przemysłowy powinien zostać wsparty nowymi zamówieniami z zagranicy. Pomocą posłuży też ożywienie krajowej konsumpcji, które jest już wyraźnie widoczne w twardych danych – wyjaśnia. W jego ocenie zwiększony popyt z obu tych źródeł powinien pozwolić na dalsze, stopniowe odbicie polskiej produkcji, ale nie należy się jednak nastawiać na jej gwałtowny zryw.

Jednym z głównych wyzwań firm produkcyjnych pozostaje niesłabnąca presja kosztów przy ograniczonych możliwościach przenoszenia ich na odbiorców. – Szybko rosnące koszty pracy zmuszają coraz więcej firm do podejmowania działań restrukturyzacyjnych czy optymalizacyjnych. Ciążą one na wynikach finansowych tym mocniej, że producenci nie mają już takich możliwości neutralizowania rosnących kosztów wyższymi cenami, jak miało to miejsce w poprzednich latach – wskazuje Krzysztof Mrówczyński, menedżer ds. analiz sektorowych w Banku Pekao.

Firmy
Elektryczna Izera szuka dostawców
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Firmy
Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!
Firmy
32 proc. potencjału zysku? Analitycy wierzą w Rainbow Tours
Firmy
Grodno ze stabilizacją w przychodach
Firmy
Mentzen dzień drugi na giełdzie. Euforii ciąg dalszy
Firmy
Kulisy ataku Hindenburga na imperium Adaniego