Producenci samochodów nadrabiają zaległości po okresie zastoju wywołanym zawirowaniami w globalnych łańcuchach dostaw. Poprawiła się więc również sytuacja poddostawców części i komponentów, którzy mogą liczyć na większą stabilność zamówień.
Odbudowa sprzedaży
Jak zauważa Krzysztof Mrówczyński, menedżer ds. analiz sektorowych w Banku Pekao, krajowa branża korzystała w ostatnich kwartałach na odblokowaniu zatorów podażowych w unijnym przemyśle motoryzacyjnym. – Płynące stąd pozytywne efekty i realizacja popytu odroczonego w pełni amortyzowały bowiem skutki spowolnienia gospodarczego na Starym Kontynencie. Polska jako jeden z krajów UE najbardziej wyspecjalizowanych w produkcji części i akcesoriów samochodowych była tego wyraźnym beneficjentem, a dynamika produkcji motoryzacyjnej pozytywnie wyróżniała się na tle innych gałęzi krajowego przetwórstwa – wskazuje.
Optymizmem napawa także poziom nowych zamówień. – Dzięki ożywieniu na rynku samochodowym wynikającemu z nadrabiania zaległości produkcyjnych przez koncerny samochodowe, perspektywy segmentu motoryzacja w naszej grupie znacząco się poprawiły, co stwarza przestrzeń do kontynuacji poprawy jego wyników finansowych. Jest to znacząca zmiana w stosunku do poprzedniego roku, gdy wyniki tego segmentu były pod większą presją – podkreśla Wojciech Kowalczyk, szef Boryszewa. Spodziewa się, że 2023 rok przyniesie dalszy wzrost wolumenu sprzedaży, co bezpośrednio przełoży się na poprawę wyników segmentu. Równie optymistyczne sygnały płyną z innych firm, choć nie brakuje wśród nich obaw o popyt w związku z niepewną sytuacją gospodarczą.
Koszty nadal wyzwaniem
Z powodu szybkiego tempa wzrostu kosztów wiele firm z branży ma jednak problem z utrzymaniem rentowności, zwłaszcza gdy ich możliwości przenoszenia na odbiorców są ograniczone. W ocenie Mrówczyńskiego, obecnie głównym wyzwaniem branży jest jej bardzo niska rentowność. – Strukturalnie słabą sytuację finansową pogorszyły ubiegłoroczne zwyżki kosztów energii i kluczowych surowców, które także w 2023 roku utrzymują się na wysokich poziomach. Branża boryka się również z presją płacową, a jej przedstawiciele w ponadprzeciętnym odsetku wskazują na barierę niedoboru wykwalifikowanych pracowników. W kontekście silnej orientacji działalności na eksport niekorzystnym zjawiskiem jest ponadto niedawne umocnienie złotego. Elastyczność w zakresie polityki cenowej istotnie ogranicza zaś fakt konkurowania w wymagającym międzynarodowym otoczeniu, co w efekcie odbija się na marżach – zauważa.