To zdjęciem Ireny Eris ilustrowano liczne teksty o nowej emisji i ofercie publicznej spółki, która nie tylko milionom klientek, ale też inwestorom kojarzy się głównie z założycielką firmy. Jedna z najbardziej znanych przedstawicielek polskiego biznesu, mimo upływu lat wciąż pełna twórczej pasji - niechętnie używa swojego prawdziwego nazwiska. Tym bardziej, że doktor farmacji, Irena Szołomicka-Orfinger stała się dr Ireną Eris wkrótce po tym jak wieku 33 lat porzuciła dla kosmetyków dobrze zapowiadającą się karierę naukową i etat w warszawskiej Polfie. (Eris to anagram jej imienia i nazwiska).
Czytaj więcej
To IPO miało przełamać złą passę rynku pierwotnego. Tak się jednak nie stanie. Spółka rezygnuje z emisji akcji i wejścia na giełdę. Decyzję tłumaczy niesprzyjającymi warunkami rynkowymi.
Wspominając w wywiadach początki rodzinnego biznesu, przyznaje, że choć kosmetykami interesowała się już na studiach, to do realizacji marzeń o własnym laboratorium przekonały ją: rodzinny spadek (zapewnił kapitał na start) i namowy bliskich. Jesienią 1983 r., wraz mężem Henrykiem Orfingerem założyli działalność rzemieślniczą i zostali niezbyt lubianymi w PRL „prywaciarzem”. Zaczęli od jednoosobowego laboratorium w wynajętym lokalu, gdzie Irena Eris robiła jeden krem do twarzy, który mąż rozwoził maluchem po Polsce.
Mimo urzędniczych barier, trudności zaopatrzeniowe, pomagał marketing szeptany. Klientki polecały sobie kremy Eris, firma rosła a pod koniec lat 80. była już dobrze znaną w Polsce marką. Jednak dopiero wraz z nastaniem gospodarki rynkowej złapali wiatr w żagle – mogli wybudować fabrykę z prawdziwego zdarzenia i rozwinąć firmowe laboratorium. Poczuli też symboliczny wymiar transformacji. – Przestałam być „prywaciarzem", a zaczęto mnie nazywać bizneswoman. Co więcej, stałam się ikoną tej nowej, rynkowej gospodarki – zaczęto doceniać, że daję miejsca pracy, płacę podatki – wspominała dr Irena Eris w rozmowie z „Rzeczpospolitą" w 2014 roku, ćwierć wieku po przełomie, który pozwolił rodzinnej firmie wypłynąć na szerokie wody.
Czytaj więcej
Pomimo wojny, która silnie uderzyła w sprzedaż kosmetyków na Wschód, ich eksport rośnie.