Firma budowlana w I półroczu podtrzymała przychody na zbliżonym poziomie jak przed rokiem, spadły jednak zyski. Przyczyną jest znaczny skok kosztów realizacji inwestycji. – Na wyniki I półrocza zdecydowany wpływ miały zwiększone koszty realizacji prowadzonych kontraktów ryczałtowych. Tak wysoki i gwałtowny wzrost kosztów w budownictwie musiał niestety znaleźć swoje odzwierciedlenie w wynikach – komentuje dla „Parkietu” Marek Kiersznicki, prezes Prochemu.

W pierwszych sześciu miesiącach roku firma wypracowała 102,9 mln zł przychodów, podczas gdy w 2021 r. było to 105,9 mln zł. Zysk netto skurczył się jednak niemal o 90 proc., do 0,5 mln zł.

W ostatnich miesiącach firma pochwaliła się znaczącymi kontraktami. Na początku września spółka podpisała umowę z Bioagrą dotyczącą budowy instalacji do odzysku ciepła za około 45 mln zł netto. Wartość zawartych w tym roku kontraktów podanych w komunikatach opiewa łącznie na około 119,6 mln zł netto. To więcej niż choćby kapitalizacja Prochemu, która w czwartek po południu wynosiła 78,2 mln zł. – Znaczący wpływ na pozyskiwanie kontraktów ma doświadczenie, utrzymywanie dobrych relacji z klientami, a także wielomiesięczne wypracowywanie szczegółów współdziałania z klientem, zakończone podpisaniem kontraktu – wskazuje prezes.

To właśnie realizacja obecnych kontraktów oraz kontrola kosztów będzie priorytetem dla firmy w najbliższych miesiącach. – Nowe kontrakty będą wchodziły w fazę realizacji na przełomie roku – dodaje Kiersznicki.

Podobnie jak w przypadku innych firm z branży budowlanej Prochem również boryka się z niestabilną sytuacją na rynku z powodu rosnących kosztów materiałów. Trwają też trudne negocjacje dotyczące waloryzacji kontraktów. – Obecnie głównym ryzykiem występującym na rynku budowlanym jest brak jego stabilności. Dotyczy to zarówno terminów dostaw materiałów czy urządzeń specjalistycznych, jaki i kosztów ich zakupów oraz kosztów pracy. Rozmowy o waloryzacji naszych kontraktów oczywiście prowadzimy, są to jednak trudne i skomplikowane negocjacje dla obu stron – zauważa prezes Prochemu. Problem rosnących cen materiałów w następnych miesiącach może się nasilić m.in. ze względu na rosnące ceny energii. – Obawiam się, że ceny materiałów zostaną zachwiane przez nowe zdarzenia i czynniki, które jeszcze nie są ujęte w cenach. Wobec tego analiza trendów i wyciąganie z nich wniosków średnio- i długoterminowych (a wobec okresu realizacji typowego przedsięwzięcia budowlanego taki horyzont jest istotny) obecnie jest bardzo utrudnione – podsumowuje Kiersznicki.