Wojenna przecena oszczędziła nielicznych

W reakcji na napaść Rosji na Ukrainę, możliwe sankcje gospodarcze i kryzys energetyczny notowania większości spółek w Warszawie poszły mocno w dół. Firmy zatrzymują fabryki, sklepy, odwołują transport.

Aktualizacja: 24.02.2022 20:49 Publikacja: 24.02.2022 19:37

Wojenna przecena oszczędziła nielicznych

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Sposób, w jaki Rosja zaatakowała Ukrainę w czwartek rano, zaskoczył analityków i inwestorów na rynku kapitałowym. Zamiast skoncentrowanego na ograniczonym terytorium konfliktu zbrojnego mamy uderzenia z różnych stron na sąsiedni kraj, a do walk doszło w jego stolicy – Kijowie. W obawie o efekt sankcji, którymi grozi Zachód, giełda zareagowała mocną przeceną.

Weryfikują polisy

Dość blisko Kijowa, w Czernihowie, jeden z zakładów produkcyjnych ma Plast-Box, producent opakowań z tworzyw sztucznych, głównie wiader i skrzynek. – Zawiesiliśmy produkcję. Zakład mógłby działać, ale osoby, które w nim pracują, muszą zadbać o siebie i rodziny. My staramy się zabezpieczyć majątek spółki. Sprawdzamy m.in., czy polisa ubezpieczeniowa, którą mieliśmy, może mieć zastosowanie teraz. Jeśli chodzi o walki, to nie toczą się w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu. Było słychać wybuchy, ale w oddali. Wojska mijają obszar, na którym jesteśmy. Kierują się na Kijów – opisywał nam Grzegorz Pawlak, prezes Plast-Boxu. Spółka właśnie opuszcza giełdę. 100 proc. akcji ma porozumienie akcjonariuszy, w tym prezes.

Najwyraźniej ryzyko biznesowe leżące w wojnie rosyjsko-ukraińskiej widać po wycenach firm notowanych. W czwartek w Warszawie na zielono świeciły kursy zaledwie kilkunastu spółek z rynku głównego i kilka z NewConnect.

Czytaj więcej

Dwucyfrowe spadki na GPW znów stały się rzeczywistością

Firmy, które działają na Ukrainie, zaczęły – jak wcześniej przy Covid-19 – publikować komunikaty z informacją, że ich biznesy mogą ponieść szkody. Szacunków skali strat w tych raportach jednak nie znajdziemy.

Wstrzymane transporty

Najmocniej na napaść Rosji na sąsiedni kraj zareagowały notowania spółek ukraińskich. W WIG20 najsilniej, ale przy niewielkich obrotach, taniały walory LPP, właściciela sieci sklepów z odzieżą i akcesoriami. Z obawy, że dojdzie do wojny rosyjsko-ukraińskiej, inwestorzy sprzedawali akcje spółki od listopada. Na pierwszej „wojennej" sesji kurs zniżkował na otwarciu sesji po doniesieniach o ataku Rosji na Ukrainę o ponad 20 proc., do poniżej 10 tys. zł za sztukę. To może być znak, że inwestorzy obawiają się długotrwałego kryzysu.

– Dziś od rana cały handel na Ukrainie nie funkcjonuje, w tym wszystkie nasze sklepy pozostają zamknięte. Administracja naszego biura z Kijowie została przeniesiona do Lwowa i to Lwów przejmuje dowodzenie naszej spółki ukraińskiej – informowała Monika Wszeborowska, menedżer ds. public relations w LPP. – Wszelkie transporty na Ukrainę zostały wstrzymane. Z uwagą śledzimy wszelkie doniesienia zza wschodniej granicy, w tym relacje z naszego biura na Ukrainie, i reagujemy na bieżąco – dodawała rano.

Drugą najsilniej przecenianą w czwartek spółką z WIG20 był bank Pekao. Tu wymiana walorów przyniosła najwyższe obroty w indeksie. Taniały także walory PKO BP, który podał, że będzie musiał zapewne zwiększyć odpis wartości udziałów w Kredobanku.

Taniały akcje obuwniczego CCC. – Dziś Ukraina i Rosja to ok. 3 proc. biznesu CCC, a ok. 1 proc. biznesu całej Grupy – podaje Daria Sulgostowska, rzeczniczka CCC. – W związku z wprowadzonym stanem wojennym wszystkie oddziały stacjonarne zostały zamknięte, a transporty wstrzymane – mówi.

Bezpieczne przystanie

Unimot zarządza w Ukrainie siecią stacji paliw Avia w modelu franczyzowym i chciał ją rozwijać. „Atak zbrojny Rosji na Ukrainę jest dużym zaskoczeniem. Na bieżąco analizujemy wpływ sytuacji na Wschodzie na prowadzony przez nas biznes i jak tylko będziemy gotowi, postaramy się przekazać konkretne informacje" – podał Unimot.

Choć sankcje, o których rozmawiać mieli w czwartek wieczorem przywódcy państw zachodnich, mogą przynieść – zdaniem analityków – kryzys energetyczny w Europie, giganci (PGNiG i PKN Orlen) zapewnili, że działają bez zakłóceń, mają zapasy i są przygotowane na różne scenariusze.

Bezpośredniego ryzyka w wojnie nie widzą Asseco Poland i Comarch. – Oczywiście niepokój w tym rejonie Europy będzie miał przełożenie na ogólne bezpieczeństwo i postrzeganie ryzyka prowadzenia biznesu w Europie Wschodniej. To w dłuższym terminie może przełożyć się na bezpośrednią działalność wszystkich firm i ich skłonności do inwestycji w nowe technologie – mówi Artur Wiza, wiceprezes Asseco Poland.

W WIG20 do najbezpieczniejszych papierów należały telekomy. Na szerokim rynku silnie zyskiwały walory firm znanych z dostaw dla wojska. Papiery Lubawy, produkującej m.in. hełmy i tkaniny powlekane, drożały o ponad 50 proc., producenta obuwia Protektor o ponad 45 proc., ZREMB-u, dostarczającego kontenery, o ponad 33 proc. KMK, TRF

Firmy
Zremb: kontrakty dla wojska procentują
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Firmy
Rurexpol do likwidacji
Firmy
Mercator na zakupach. W planach luksusowe apartamenty
Firmy
Klepsydra nie zamierza zwalniać tempa
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Firmy
Czy da się odpolitycznić spółki z udziałem Skarbu Państwa?
Firmy
Rząd chce zmobilizować kapitał do finansowania start-upów